głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika chuckaway

Pojednali się…  w tych ostatnich oddechach swojego życia dostał to o co tak bardzo walczył  czego pragnął…  był szczęśliwy…  teraz mógł umierać…  spokój zagościła w sercu…

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

Pojednali się… w tych ostatnich oddechach swojego życia dostał to o co tak bardzo walczył czego pragnął… był szczęśliwy… teraz mógł umierać… spokój zagościła w sercu…

Wobec cierpienia jesteśmy bezsilni  Opadamy jak rycerz w miękkich pantoflach  Po prostu umieramy

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

Wobec cierpienia jesteśmy bezsilni Opadamy jak rycerz w miękkich pantoflach Po prostu umieramy

„To było niemożliwe   tak niemożliwe jak dosięgnięcie chmur.  Dlaczego zawsze marzymy o tym   co wykracza wysoko ponad nasze kompetencje?”

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

„To było niemożliwe, tak niemożliwe jak dosięgnięcie chmur. Dlaczego zawsze marzymy o tym, co wykracza wysoko ponad nasze kompetencje?” *

„Miłość jest niespokojną i niecierpliwą namiętnością  kapryśną i zmienną powstającą nagle z niczego na widok czyjejś piękności  gasnącą w ten sam sposób.”

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

„Miłość jest niespokojną i niecierpliwą namiętnością, kapryśną i zmienną powstającą nagle z niczego na widok czyjejś piękności, gasnącą w ten sam sposób.”**

„I to uczucie przemieniło go na zawsze.  Prawdziwa miłość potrafi to zrobić z człowiekiem   a jego miłość była prawdziwa.”

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

„I to uczucie przemieniło go na zawsze. Prawdziwa miłość potrafi to zrobić z człowiekiem, a jego miłość była prawdziwa.”*

ŻEGNAJ NA ZAWSZE

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

ŻEGNAJ NA ZAWSZE

„Miłość jest zawsze chaotyczna.  Gubisz się  tracisz trzeźwy osąd.  Nie umiesz się bronić.  Im większa miłość tym większy chaos.”

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

„Miłość jest zawsze chaotyczna. Gubisz się, tracisz trzeźwy osąd. Nie umiesz się bronić. Im większa miłość tym większy chaos.” *

Gdy na szkolnym korytarzu Tomek dostrzegł sylwetkę Marty ruszył pędem za nią. Chwycił jej ramię tuz obok białych drzwi prowadzących do damskiej łazienki.    Musimy porozmawiać. – powiedział stanowczo i przerzucił sobie bezbronną dziewczynę przez ramię. Po chwili przemaszerował dumnie do drzwi wejściowych i nie poddając się bolesnym uderzeniom pięści Marty w obolały kręgosłup  wyniósł ją ze szkoły.  Nikt jej nie pomógł.  Tomek wszystkich odstraszył.  Nikt nie zareagował na jej krzyki.  Tomek miał w oczach mord.  Nikt nic nie zrobił.  Tomek był bezlitosny.

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

Gdy na szkolnym korytarzu Tomek dostrzegł sylwetkę Marty ruszył pędem za nią. Chwycił jej ramię tuz obok białych drzwi prowadzących do damskiej łazienki. - Musimy porozmawiać. – powiedział stanowczo i przerzucił sobie bezbronną dziewczynę przez ramię. Po chwili przemaszerował dumnie do drzwi wejściowych i nie poddając się bolesnym uderzeniom pięści Marty w obolały kręgosłup, wyniósł ją ze szkoły. Nikt jej nie pomógł. Tomek wszystkich odstraszył. Nikt nie zareagował na jej krzyki. Tomek miał w oczach mord. Nikt nic nie zrobił. Tomek był bezlitosny.

Leżeli naprzeciw siebie patrząc sobie czule w oczy i dotykając wzajemnie swoich ciepłych dłoni. Brązowe włosy Weroniki opadały delikatnie na jej pełne namiętności  delikatne ciało  które było spełnieniem najśmielszych marzeń Marcina. Byli nadzy i tacy podobali się sobie najbardziej. Nie zachowali wstrzemięźliwości przed ślubem  jednak nie żałowali tego. Cieszyli się wzajemną miłością  która znakomicie współgrała ze szacunkiem i pożądaniem  którym darzyli siebie wzajemnie.    Jeszcze tylko szesnaście dni i będziemy tak do końca życia… – szepnęła Weronika i musnęła ustami dłoń Marcina.  W oczach chłopaka ukazały się łzy szczęścia

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

Leżeli naprzeciw siebie patrząc sobie czule w oczy i dotykając wzajemnie swoich ciepłych dłoni. Brązowe włosy Weroniki opadały delikatnie na jej pełne namiętności, delikatne ciało, które było spełnieniem najśmielszych marzeń Marcina. Byli nadzy i tacy podobali się sobie najbardziej. Nie zachowali wstrzemięźliwości przed ślubem, jednak nie żałowali tego. Cieszyli się wzajemną miłością, która znakomicie współgrała ze szacunkiem i pożądaniem, którym darzyli siebie wzajemnie. - Jeszcze tylko szesnaście dni i będziemy tak do końca życia… – szepnęła Weronika i musnęła ustami dłoń Marcina. W oczach chłopaka ukazały się łzy szczęścia

  Przepraszam – szepnął Tomek prosto do ucha Marty. Delikatnie chwycił ją za ramiona i odsunął od swojej klatki piersiowej by spojrzeć jej w oczy. Uśmiechnęła się do niego delikatnie i musnęła ustami jego spierzchnięte wargi.    Wybaczam ci skarbie  ale następnej szansy już nie dostaniesz – dziewczyna westchnęła głęboko i ponownie wtuliła się w tors Tomka.  Brunet objął ją łagodnie i zwrócił oczy ku błękitnemu  bezchmurnemu niebu.    Dziękuje. – poruszył tylko ustami. Był szczęśliwy.

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

- Przepraszam – szepnął Tomek prosto do ucha Marty. Delikatnie chwycił ją za ramiona i odsunął od swojej klatki piersiowej by spojrzeć jej w oczy. Uśmiechnęła się do niego delikatnie i musnęła ustami jego spierzchnięte wargi. - Wybaczam ci skarbie, ale następnej szansy już nie dostaniesz – dziewczyna westchnęła głęboko i ponownie wtuliła się w tors Tomka. Brunet objął ją łagodnie i zwrócił oczy ku błękitnemu, bezchmurnemu niebu. - Dziękuje. – poruszył tylko ustami. Był szczęśliwy.

Tępo patrzył przed siebie wciąż ściskając w dłoni telefon. Nie mógł uwierzyć w to  co przed chwilą usłyszał. Brakowało mu powietrza  oczy zaczęły niebezpiecznie szczypać.    Gdzie leży? – zapytał ochryple  nie mógł zdobyć się na bardziej zdawkowy ton.  Gdy tylko usłyszał odpowiedź rozłączył się  nie mógł tracić czasu. Szybko złapał kurtkę i wybiegł z domu trzaskając za sobą drzwiami.

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

Tępo patrzył przed siebie wciąż ściskając w dłoni telefon. Nie mógł uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszał. Brakowało mu powietrza, oczy zaczęły niebezpiecznie szczypać. - Gdzie leży? – zapytał ochryple, nie mógł zdobyć się na bardziej zdawkowy ton. Gdy tylko usłyszał odpowiedź rozłączył się, nie mógł tracić czasu. Szybko złapał kurtkę i wybiegł z domu trzaskając za sobą drzwiami.

CZASAMI KONIEC MOŻE OZNACZAĆ POCZĄTEK CZEGOŚ PIĘKNIEJSZEGO

smerfetkaaa1 dodano: 30 stycznia 2013

CZASAMI KONIEC MOŻE OZNACZAĆ POCZĄTEK CZEGOŚ PIĘKNIEJSZEGO

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć