- Przepraszam – szepnął Tomek prosto do ucha Marty. Delikatnie chwycił ją za ramiona i odsunął od swojej klatki piersiowej by spojrzeć jej w oczy. Uśmiechnęła się do niego delikatnie i musnęła ustami jego spierzchnięte wargi.
- Wybaczam ci skarbie, ale następnej szansy już nie dostaniesz – dziewczyna westchnęła głęboko i ponownie wtuliła się w tors Tomka.
Brunet objął ją łagodnie i zwrócił oczy ku błękitnemu, bezchmurnemu niebu.
- Dziękuje. – poruszył tylko ustami. Był szczęśliwy.
|