 |
I czekała tam znów, tam gdzie zawsze, to ten róg, dwie ulice póki słońce nie zgaśnie. Stała tam, a słońce wbijało się w źrenice, ile wspomnień z tym miejscem - nie zliczę. Mieli iść, miała być znowu szczęśliwa. Czekała, i tym razem była cierpliwa. Żadnej wiadomości, zero połączeń. Coś musiało się stać, tego mu nie zapomnę. Poszła w stronę domu, coś przeczucia miała gorsze. Zaczęła myśleć o Nim, wiązać opowieści końce. Nazajutrz nie pojawił się w szkole, zadzwoniła do Niego, czuła się jakby przy jej gardle był pistolet. Spytała paru kumpli, połączenia bez odzewu. Nie wierzyła tylko temu naiwnemu. Poszła, weszła na górę, to tylko schody. Chciała zapukać do drzwi, ale w myślach miała przeszkody. Otworzył drzwi pewien facet, oczy zaszklone. " Ty jesteś tą panną ? " Usłyszała, mając minę obwinionej.
|
|
 |
|
Spytaj się człowieka, który nie ma rąk, jak to jest móc przytulić ukochaną osobę. Ślepca, jak to jest móc widzieć piękno otaczającego go świata. Niemowę, jak to jest móc krzyczeć z radości. Kalekę na wózku, jak to jest móc biec przed siebie bez celu. Głuchego, jak to jest móc słyszeć radosny świergot ptaków co dnia. Bezdomnego, jak to jest móc wyspać się w ciepłym łóżku. Głodnego, jak to jest móc być najedzonym do syta. Sierotę jak to jest mieć rodziców. A potem spytaj siebie, jak to jest doceniać to, co się ma, jak to jest kochać swoje życie. | histerycznie :*
|
|
 |
|
- a ona będzie złą macochą ? - nie, ona nie jest z naszej bajki .
|
|
 |
To był piękny dzień, to był tak piękny dzień, ale skończył się źle..
|
|
 |
I mogłabym się do niego tak tulić, nie czując niczego prócz ciepła jego ciała i rytmicznie uderzające serce, równy cichy oddech na szyi uspokaja, a kiedy wyrwana z azylu powracam z hukiem do szarej rzeczywistości, góruje jedynie w pamięci poczucie naszej bliskości. ♥
|
|
 |
Mam kilku przyjaciół, którzy są dla mnie najważniejsi. Kiedy wszystko zaczęło się sypać, Oni pojawili się, wspierali, a dzisiaj? Dzisiaj ta więź jest silna. Chociaż przeszłość zawitała w dużej mierze, muszę iść w tą stronę, którą idę codziennie. Dzisiaj wyjęłam z szafki torebkę, biały napis nike. I znowu miałam w głowie słowa " dres dupa ", jakkolwiek to brzmi lubię nią być. Dzisiaj znowu dawne znajomości nabrały jakiś dziwnych barw, znowu usłyszałam ich głos, zobaczyłam ich uśmiech, znowu wszystko wróciło. Nie powiem, że zrobiłam dobrze, ale i nie powiem, że zrobiłam źle..
|
|
 |
Sama nie wiem kim jestem w twoich oczach, może wcale mnie w nich nie ma i spokojnie śnisz po nocach.
|
|
 |
Za często dajesz innym oparcie, którego Ty sama nie masz.
|
|
 |
|
Cholernie tęsknie za tamtymi chwilami. Za tym całym "kiedyś"
|
|
 |
Jest gorzej, jest inaczej, tyle osób odeszło, ale najbardziej brakuje mi jego, tylko on w tej szkole rozumiał mnie tak naprawdę, ale cóż, ludzie odchodzą, jest gorzej, zaraz matura, a ja nic nie powtarzam, codziennie po szkole idę się upić, całe weekendy spędzam z nimi, piejmy, palimy, jeździmy gdzieś, słuchamy muzyki, robimy imprezy i to wcale nie wygląda ładnie, pijemy niesamowite ilości, sukcesywnie sięgamy coraz głębiej i ja wcale tego nie chce, chciałabym się ogarnąć, mieć pewność, że coś potrafię, że zdam maturę, pójdę na studia, ucieknę w końcu od starszych, chciałabym wiedzieć co robię, mieć motywację, sens, cel, cokolwiek, chciałabym przestać wariować.
|
|
 |
Jestem pojebanym dzieckiem, takim samym z jakich wciąż się śmieję, jestem popierdolona, głupia, miałam miłość, miałam ją, kochałam i byłam kochana i było to coś tak niesamowitego, coś co zdarza się raz na milion i obiecywałam sobie, obiecywałam sobie kurwa, że mimo kilometrów będę czekać, będę pamiętać, ale jak widać, nie jestem dość silna, ale zamiast czekać spokojnie, to musiałam chodzić chlać, chodzić chlać, palić, spać z innymi, łykać tabletki, poznawać ich, jego i spędzać z nim coraz więcej czasu, coraz bardziej angażować się w niego, coraz bardziej się zmieniać, zapominając jaka byłam dawniej, zapominając o tym co sobie obiecałam. I kurwa, ja głupia, przecież wiedziałam, że nic mi to nie da, przecież nie byłabym w stanie zakochać się w kimś innym i miałam rację, nie kocham go, nie jestem nawet zakochana, ale gdzieś w tym wszystkim, w całym tym gównie, zgubiłam również tamto uczucie, zgubiłam, zdeptałam, przepiłam, przypaliłam tysiącami petów. Głupia, zabiłam wszystko co miałam.
|
|
|
|