 |
Ajajajaj, tak wspaniałe urodziny i tak wspaniała niespodzianka, ten dzień był cudowny! 11.04 ♥ ;- ))
|
|
 |
Ile miłości musi kryć Jej skromne ciało, tyle potrafi mi powiedzieć co Ją spotkało. Czy chwile łez, ze szczęścia, czy nie? Czy ze wzruszenia, piękne oczy miała też. Za nimi szklą się wspomnienia, wiele wspomnień. Jestem obok, tego nie potrafię zapomnieć. Wymusza uśmiech, a teraz znów powraca prawdziwy. Mogą się śmiać, ale to wyjątek, więc nie powinni. Tak jak mówi oryginał, nie kopia kogoś innego. Tu nie chodzi o to, by udawać kogoś całkiem lepszego. Wielu odchodzi, i tak znowu ich nie ma. Opinia innych, ta ? Przecież ona Ciebie nie zmienia. [ N ] ♥
|
|
 |
Akceptuje Go ze wszystkimi wadami. ♥
|
|
 |
Chciałabym, żeby już było po wszystkim, chciałabym mieć już mieszkanie, mieć ogień w mieszkaniu i mieć jego w tym mieszkaniu, na jesień. Rozmawiać po kilka godzin, bez przerwy, zakochiwać się coraz mocniej, coraz głupiej, coraz bardziej nieodpowiedzialnie, upijać się, całować, uśmiechać się, zasypiać, śmiać się, mieć go. Czuć spokój, ciepło, nie wariować, nie szaleć, nie staczać się coraz bardziej i bardziej, tak jak do tej pory. Ogarnąć. Zacząć myśleć, że może faktycznie potrafię, może, może uda mi się jeszcze kiedyś kochać.
|
|
 |
Chciałabym się czegoś chwycić. Dobić do bezpiecznej przystani, nie mieć już w głowie tego zamętu drażniącego mój wzrok. Nie jestem dobra. Nie wiem czy przestałam być czy nigdy nie byłam. Nie myślę racjonalnie i to czyni mnie szaloną. Nie umiem już się dogadać, nie potrafię się przystosować i wciąż wrzeczę - albo zdecydowanie, albo zbyt histerycznie by ktoś mógł traktować to poważnie. Nie mam serca, nie czuję go, chyba nie biję. Pewnie zamarło tamtego wieczora gdy odchodził i już nigdy nie będzie funkcjonować, pewnie tak było. Zgubiłam gdzieś siebie. Jakie to śmieszne, Zgubiłam siebie. Może ktoś mnie pozbierał, ale chyba nie, bo wciąż nie należę do nikogo. Jestem pustą otchłanią, nie czuję, nie współczuję, nie rusza mnie ludzka krzywda. Może będzie inaczej gdy ktoś mnie pozbiera, może On wróci i na powrót będzie pięknie. I może będzie normalnie i tak niewyobrażalnie błogo. Chciałabym. / nerv
|
|
 |
Mówili wszyscy, że dawno się z Nim pożegnała. Przecież to nie chwila, kiedy znowu przegrała. Upada i wstaję, o to w tym wszystkim chodzi. Pamiętamy te porażki, byliśmy wtedy młodzi. Przecież wystarczy poczuć te czyste powietrze, iść tam gdzie wszystko stało się cenne. Wieczorem stanęła przy oknie, miała w psychice bóle, On wstał pocałował Ją w czoło tak czule. Dzięki niemu może poczuć ten wspaniały dotyk, bo będzie mogła wracać do wspomnień, tak do tych. Dla mnie ktoś więcej, bo śmiało przy mnie była, nie chciała krzywdy i mnie nie krzywdziła. Jej słowa, często ważne, częściej milczy, ale teraz zrozum kto dla mnie się liczy.
|
|
 |
Patrzę z dołu na górę, widzisz - spójrz, długie nogi. Posiada uśmiech, choć niepewnie stawia kroki. Czujesz znów, jest tutaj. Delikatna ręka, dotyka Ciebie nie zwalniając tempa. Spójrz, długie proste włosy, nawet nie wiesz, że za nimi chowają się loki. Jej usta, podkreśla je, znów są czerwone. Stoisz, zagadasz, chcesz tego może ? Jej niepewna twarz, tak w myślach krzyczysz coraz głośniej. Ona się odwraca, biegniesz, nadzieja nie maleje, rośnie. Jej oczy szare mówią wiele " ja nie chcę ", gdyby mogła krzyczałaby, że pragnie więcej. [ N ] ♥
|
|
 |
Kocham Hip-Hop, więc nie hejtuj mnie, nie chcę. Odwróć się i poczekaj, cierpliwie na więcej. Zanim to zostawię, krzyknę jeszcze głośniej. Liczba prawdziwych przyjaciół maleje, nie rośnie. Kocham to, i zanim to zostawię, szepnę po cichu " kocham swoją mamę.." ♥
|
|
 |
Stał się moim wszechświatem. Bez niego jestem taka pusta i taka beznadziejnie bezbarwna. Uzależnił mnie od siebie zanim zaczęłam konsekwentnie się sprzeciwiać. Przecież tak bardzo nie chciałam żeby został moim tlenem, tak bardzo miałam się bronić, kopać,wierzgać i drwić śmiale z jego planów. Nie tak miało być, bo nie jestem już górą, nie rozdaję kart, nie przeważam. Jestem tylko słabą i bezbronną istotą w schronie jakim są jego ramiona. Czasami drżę z niepewności i tylko jego uśmiech jest w stanie wzbudzić we mnie poczucie bezpieczeństwa. Zaplątałam się w tym, pogubiłam. Nigdy nie chciałam takiej miłości. Nie wierzyłam w taką miłość. Chciałam wciąż wierzyć w beztroskę budząc się w ramionach nieznajomych. Było tak dobrze, tak płytko i infantylnie. / nerv
|
|
 |
Gdy tęsknisz herbatę zamieniasz na kawę, piwo na wódkę, kredkę do oczu na papierosa, a łzy, łzy zostają.
|
|
|
|