 |
|
przepraszam, ze musiales sie wkurwiac, przepraszam, ze napsulam Ci krwi. Dziekuje Ci za to, co wniosles do Mojego zycia, za kazda probe, ktora przetrwalismy, za kazda sprzeczke i klotnie, bo to one nakierowaly Nas w to miejsce, w ktorym wlasnie sie znajdujemy, dziekuje, ze pomogles mi sie zmienic, dziekuje za wyrozumialosc, wsparcie, milosc, szacunek, krytyke, szczerosc, zaufanie. Dziekuje za to, ze pokazales mi, ze zycie choc daje porzadne kopniaki, to jest piekne. Widziales we mnie pod zbroja sarkazmu dobro, dzieki Tobie i ja zaczelam je dostrzegac, nikt nigdy przed Toba tego nie widzial, nikt przed Toba nie poznal mnie na wylot, nikt nigdy nie dotykal Mojego serca. Nie jestem idealna, nigdy nie bede, nadal bedziemy sie docierac, nadal beda sprzeczki, a nawet i klotnie, nadal beda foszki, nadal bedziemy niekiedy grac sobie na nerwach, ale jezeli przez cale zycie bedziemy w to wszystko przeplatac uczucie i wiernosc, to tak, chce zostac Twoja zona, chce dzielic z Toba kazda troske.
|
|
 |
|
zmiana planow, dwa piwa i film, rachunek sumienia, przeanalizowanie przeszlosci i terzaniejszosci, lzy i usmiech. Tak na prawde, to jestes Moim bohaterem, uratowales mnie, choc sam tak na prawde do dzis o tym nie wiesz, uratowales Moje cialo i dusze, zmieniles Moj poglad na swiat, nauczyles bezwarunkowo kochac, otoczyles mnie opieka. Pokonales nawet zmory przeszlosci, udowodoniles, ze nie jestes takim czlowiekiem jakim Moj wlasny ojciec wobec Mojej mamy, a nawet wlasnych dzieci. To nic, ze po dwoch smakowych piwach szumi mi w glowie, heh, nawet to zmieniles, bo przeciez dawna Natalia pila i nawet kaca nie miala... W styczniu chcialam popelnic samobojstwo, chcialam skonczyc z dawnym zyciem, w tym dniu wlasnie sie pojawiles w Moim zyciu, tak na prawde to umarlam, wtedy zginela dawna Natalia, a narodzila sie ta nowa, przepraszam, ze tak dlugo szukalam samej siebie, ze tak dlugo budowalam na nowo swoj swiat po Jej odejsciu, przepraszam, ze musiales sie o mnie martwic, cd
|
|
 |
|
Bol gardla i wymioty, przeziebienie chwyta, awaria na dodatek w pracy, padam na pysk. Kapiel i lozko, a Ty bedziesz wstawal do pracy. ;C
|
|
 |
|
Rozkochuję w sobie dupy, potem je stawiam obok
I pół Warszawy tutaj to zna z opowiadań ponoć
A ja nie chcę związków bo mi rozjebały młodość
A może kurwa chronię je przed samym sobą
|
|
 |
|
Są pokusy z którymi radzimy sobie sami własnymi siłami pokusy te zwalczamy niestety są pokusy z którymi przegrywamy kusi nas coś i temu ulegamy sam wiesz jak jest ty wiesz o czym mowa
to właśnie przez nie zmienia się twa życiowa droga wiele problemów ziom utrata zdrowia w takich sytuacjach to warto przystopować zdaje sobie sprawę ze łatwo to się mówi
ciężko odmówić sobie czegoś co się lubi
|
|
 |
|
panie ty widzisz z góry wszystko co sie dzieję
jak człowiek zmienia zdanie w zależnosci jak wiatr zawieje, jak los się śmieje
pokusy nas zjadają, jak ludzie chcąc osiągnąć zysk szybko sie zmieniają
|
|
 |
|
Ty,zrobisz jak wolisz dobrze wiesz jak świat wygląda
ludzie mówią o ludziach, poglądy o poglądach
mam dość tego złego,życie życie ostry popyt
jedni jeszcze walczą inni szamią psychotropy
|
|
 |
|
byliśmy zbyt destruktywni wobec siebie toksyczni..gonitwa myśli po co się męczyć i tracić zmysły,lepiej pożegnać się z klasą niż w ogniu pretensji szarpać nerwy,niszczyć się wzajemnie psychicznie,od zemsty,przez zazdrość do nieszczerych intencji
|
|
 |
|
zjebany i chcę się przytulić,wyłączyć telefon,nie włączać facebooka dziś już zabierzcie ode mnie tych ludzi,męczyciele pierdoleni każdy chcę moich minut i sekund
|
|
 |
|
rozstania i z byłym bujanie,wrócić nie wrócić chyba nic nie chcę na stałe
|
|
 |
|
Nie chce juz latac co rusz do lazienki i wymiotowac. Nie wiem, co sie dzieje, glowa boli, brzuch boli, mdlosci, oszalec mozna...
|
|
|
|