 |
Chciałabym w końcu poczuć jak to jest być szczęśliwą. Nie przez chwilę. Ale przez dłuższy czas. Powiedzcie. Jak to jest? Jakie to uczucie mówić o sobie 'jestem szczęśliwa'? Jak to jest żyć teraźniejszością? No jak? Proszę, powiedzcie. Bardzo bym chciała być szczęśliwa, żyć dniem dzisiejszym, nie martwić się o jutro, zostawić za sobą przeszłość. Więc powiedzcie. Dajcie mi wskazówki, jak żyć? Bo ja już żyć nie potrafię. / charakterystycznie
|
|
 |
O tak,bardzo za tobą tęskniłam. Brakowało mi Twojego szczerego uśmiechu, męskiego głosu, głębokiego spojrzenia, delikatnego dotyku i zachrypniętego śmiechu. I choć nie byliśmy parą to czułam się przy Tobie bezpieczna, ufałam ci i słuchałam Twoich rad. Zawsze chciałeś dla mnie jak najlepiej nie zwracając uwagi na siebie, myślałeś tylko o tym by mi było dobrze. Jak mogłam cię stracić, jak mogłam cię zranić i zniknąć. Tak cholernie często o Tobie myślałam i odpływałam w marzeniach. I wiem że uszkodziłam przez to wiele relacji,o tak,zdaje sobie z tego sprawę i przepraszam cię z całego serca. O,jak bardzo ci dziękuję że jest już tak jak kiedyś i daliśmy sobie drugą szanse. Jak dobrze słyszeć że nigdy nie odejdziesz, że nigdy nie zostanę sama. Tak dobrze słyszeć to z twoich ust. Dziękuję.
|
|
 |
'Piszę do ciebie ten list, żeby wyrzucić z siebie jakiekolwiek emocje, które mnie duszą, które nie dają mi normalnie funkcjonować. Kocham cię. Nigdy nie pomyślałabym, że ktoś może stać się dla mnie aż tak ważną osobą. A jednak. Ty się nie stałeś. Chciałam ci powiedzieć, że nigdy nie żałowałam, że Bóg nas połączył ze sobą. Pomimo mojego teraźniejszego cierpienia, nie żałowałam i nie żałuję. Bo dzięki Tobie przeżyłam wiele cudownych chwil. Wiele cudownych spotkań. Wiele cudownych pocałunków. Poznałam uczucie miłości. Pobudziłeś we mnie wszystkie uczucia. Pobudziłeś we mnie normalnego człowieka, który kocha. I dziękuję ci za to. Kocham cię, jednocześnie cię nienawidząc. Paranoja. Ale tak jest. Nienawidzę cię za wszystkie puste słowa, które do mnie skierowałeś. Za rany, które wyrządziłeś na moim sercu. Za to, że nie potrafię już nikomu zaufać. Kocham cię i nienawidzę.' napisała i spaliła list, dzięki czemu uwolniła z siebie trochę emocji. Bez łez się nie obyło. / charakterystycznie
|
|
 |
Przyznaj,że patrząc w moje oczy widzisz pustkę, widzisz przepaść a kiedyś widziałeś tam wszystko-cały świat, łapiąc moje dłonie przechodzi cię dreszcz i dostajesz gęsiej skórki bo jestem zimna jak nigdy, spoglądasz na moje usta, są suche i drżą a zawsze układały się w szczery uśmiech do ciebie, zbliżasz się do mojej klatki piersiowej by znów usłyszeć bicie serca-nie,nie bije ono już tak szybko jak kiedyś,prawda? Krew w żyłach pulsuje i widzisz jak nogi mi się trzęsą bo odchodzę. Między nami ktoś zbudował gruby,szary mur którego nie mamy siły zburzyć. A może po prostu już nam się nie chce, może jesteśmy tym wszystkim zmęczeni.
|
|
 |
Nie mam pojęcia dlaczego to robimy/robiliśmy. Dlaczego nie zakończyliśmy wszystkiego na jednej rozmowie zamykając rozdział na kłódkę wyrzucając kluczyk do morza pełnego kłamstwa i nienawiści. Raniliśmy się coraz bardziej, z każdym spotkaniem wspomnienia wracały, z każdym kolejnym "kocham" wzrastały uczucia, z każdym twoim uśmiechem stawałam się szczęśliwsza, Twoja, byłam tylko Twoja. Nie mam pojęcia dlaczego bezustannie słucham naszych piosenek i oglądam wspólne zdjęcia skoro mogę to wszystko wyrzucić w pizdu. Może jednak nie oduczyłam się kochać Cię do końca, może jednak mam resztkę uczuć i oddasz mi parę swoich by było mi lepiej. Oh, dlaczego znów cię do siebie przypędzam, robię to wszystko niepotrzebnie. I nie chcę o tobie zapomnieć bo dałeś mi wszystko co najlepsze i sama nie poradzę sobie,wiem to...
|
|
 |
Zniknę, już więcej mnie nie zobaczysz, już cię nigdy nie zranię, nie zadam ci bólu. Nie przyśnię ci się już żadnej nocy ani nie obudzisz się z myślą o mnie,obiecuję. Zapomnisz o mnie w jednej chwili. Nie będę chodzić Twoimi drogami,po prostu zaginę. To nic że będę cierpieć, ale myśl o tobie już mnie wyniszcza. Straciłam już nadzieję na lepsze jutro, już nie będzie dobrze dziś czy po południu. Wyjdę z Twojego życia i już nigdy nie wrócę. Zapomnę drogę i odejdę w dal. Zniknę, przysięgam.
|
|
 |
Hej dziewczyno, coraz trudniej mi ciebie kochać,hej dziewczyno nie rób tak,nie poddawaj się,nie znikaj od tak. Miej wciąż nadzieje, walcz o to i spełniaj swoje marzenie. Nie rób mi tego,nie sprawiaj mi bólu. Wytrzyj moją twarz od łez, przytul mnie i za rękę weź. Proszę, spójrz na mnie choć tej jeden raz. Wiem, że spieprzyłem, tak dobrze to wiem, ale wybacz mi,proszę, poprawię się. Hej dziewczyno,co ja zrobiłem nie znikaj proszę martwię się. Wiem że już sama wytrzymać nie możesz, szukasz wsparcia w każdej podporze. Nie niszcz się, to Ci nie pomoże. Odezwij się do mnie, nie ukrywaj się już. Zadzwoń, przyjdź cokolwiek, dłużej już nie zniosę. Oh dziewczyno, tęsknie za tobą, wróć proszę.
|
|
 |
Co dzisiaj czuję? Nie pytaj, nie przeżyłbyś mojej odpowiedzi. Ale skoro chcesz wiedzieć. Czuję się jak uwięziona na jakimś wraku statku głęboko pod wodą przykuta do jakiejś żelaznej obręczy, kajdanki wpijają mi się w ręce, ale nie czuję bólu. Nic już nie czuję. Życie stało się dla mnie obojętne. Żyję bo muszę. Codziennie przytłacza mnie masa problemów, z którymi nie umiem sobie radzić. Wiele osób pragnie mi pomóc, ale ja uciekam, nie chcę niczyjej pomocy, nie chcę by ktoś się nade mną litował. Ludzie są dla mnie egoistami, nie wierzę już nikomu. / charakterystycznie
|
|
 |
Był u mnie przyjaciel, zwierzałam mu się. Wyszłam do łazienki, on po ciebie zadzwonił, przyjechałeś, otworzył ci, ja wychodząc z łazienki i widząc ciebie - zamarłam, serce zaczęło mi mocno kołatać, pojawiło się wiele myśli w głowie, a ja sama nie mogłam wydusić ani jednego słowa 'pogadajcie sobie' rzekł przyjaciel i wyszedł, zostawiając nas samych. z wrażenia usiadłam, a ty obok mnie. spoglądaliśmy sobie głęboko w oczy jak za dawnych czasów. 'kocham cię i nigdy nie przestałem, chciałbym cię za wszystko przeprosić, nie chciałem tego, błagam, zacznijmy od nowa' powiedział to tak uczuciowo, że mu uwierzyłam. przecież chciałam tego, by znów pojawił się w moim życiu. pocałowałam go i przytuliłam, oboje położyliśmy się obok siebie i zasnęliśmy wtuleni. i zadzwonił budzik, a ja długo nie mogłam uspokoić się po tym śnie. był tak realistyczny, że znów pojawiła się nadzieja. jednak kiedy wychodząc do szkoły zobaczyłam go z inną - i ona prysła. / charakterystycznie
|
|
 |
Czuję się teraz taka pusta. Nie czuję już nic. Stałam się obojętna na wszystko. Nie obchodzi mnie to czy będę mieć dobrą średnią, a przecież powinno, bo kończę gimnazjum, a moim marzeniem było dostanie się do dobrego liceum. Nie obchodzi mnie to czy mam wokół siebie rodzinę, znajomych, a przecież powinno bo od zawsze stawiałam ich na pierwszym miejscu. Nie obchodzi mnie to, że żyję i że jestem zdrowa - stałam się nikim, dla mnie czas się zatrzymał i życie już dla mnie się skończyło. / charakterystycznie
|
|
|
|