 |
Wiesz za co siebie nienawidzę? Za to, że cię pokochałam, a przecież broniłam się przed tym rękami i nogami. Na samym początku szło mi idealnie, nie przywiązywałam do ciebie większej wagi, ot tak, zwykły kolega z którym sympatycznie mi się pisało. Aż nagle zaczęliśmy się spotykać, niemal codziennie, no i wzięło mnie, już na pierwszym spotkaniu kiedy spojrzeliśmy sobie w oczy - pokochałam cię, chociaż nie chciałam, na prawdę. / charakterystycznie
|
|
 |
Nie chcę widzieć cię w takim stanie jak dziś, bo muszę być dyskretna i ukrywać prawdziwe zachowanie. Spoglądasz na mnie i witasz się wesoło, ja przed oczami widzę za czworo, kolory rozmywają się tracąc wyrazistość, czuję że jest ślisko więc trzymam się ludzi blisko. Nie wiesz co robiłam przed paroma minutami, nie wiesz że niszczę z każdym dniem swoje życie. Uległam stratom, wiem że nie warto, życie podtrzymywane naładowaną fajką. I już trochę czasu nie ma nas dwoje, więc upijam się za moje i twoje. Nie wiem czy potrafię ci wybaczyć tamten czyn, teraz wyjeżdżam i zostawiam ten syf, wiem że nie ucieknę lecz może pozbieram ten pył po powrocie i ułoży się nam!
|
|
 |
Proszę, zabierz mnie w miejsce gdzie wszystko będzie łatwe. Gdzie codzienne problemy staną się z niczym. Nie będę musiała się martwić i przejmować a wszystko stanie się prostsze niż myślałam.
|
|
 |
Boli, naprawdę boli walka ze swoimi uczuciami. Kiedy mózg mówi, że źle robię a serce chce kochać jeszcze mocniej.
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak trudno jest mi każdego dnia budzić się ciągle o tym myśląc. Widząc miejsca w których kiedyś byliśmy razem, zamykam powieki czując łzy. Zostając sama w domu, zostaję sam na sam ze wspomnieniami, które niszczą mnie coraz bardziej.
|
|
 |
Cz.2/ Było wiele zdarzeń, które chcę tu umieścić, lecz powoli to wszystko w głowie się nie mieści. Miesiąc nie rozmawiania,miesiąc nie spotykania, trudny to będzie czas,ale ukoi nas. Teraz cię już żegnam wyrywam kartki stare, nie czekam na brawa od widowni tylko znikam w takim stanie.
|
|
 |
Cz.1 /Hej kochanie, spójrz przez okno, ja tam na niebie wysoko widzę gwiazdy, spójrz dokładnie i ujrzyj blask naszej gwiazdy. Pamiętasz? Siedzieliśmy za sklepem i patrzyliśmy na siebie obiecując, że nigdy nie rozstaniemy się, nawet w najgorszej potrzebie. Niby nie chcę cię pamiętać,niby nie chcę cie znać, lecz wiedz że tęsknie mimo tylu twoich wad. Chodzę w miejsca gdzie razem bywaliśmy, kiedy ręce splecione w węzeł mieliśmy, widzę nas na ławce, na placu zabaw, dzień słoneczny i lekki wiatr w ucho wpada,potem wolnym krokiem idziemy na przystanek i wracam do domu dając buziaka na pożegnanie.
|
|
 |
Może nie powinno boleć,lecz płakać mi się chce, że takim fałszywym człowiekiem okazałaś się. Myślisz, że ci wybaczę,myślisz, że otworzę drzwi? To się grubo mylisz-tyle powiem ci. Z każdym dniem stawałaś się coraz gorsza, obrastała cię niewidzialna obłoczka, obłoczka kłamstwa i obłudy,takich ludzi należy wkładać w brudy. Dwulicowa księżniczko zapatrzona w oczy swe, wyrzuć z siebie to wszystko, bo inaczej to ja ubrudzę cię i tych słów które skieruje ku tobie nigdy nie zapomnisz nawet w pierdolonym grobie. Uważaj co mówisz o mnie,bo słowa to skarb.
|
|
 |
Chciałabym, żeby już było po wszystkim, chciałabym mieć już mieszkanie, mieć ogień w mieszkaniu i mieć jego w tym mieszkaniu, na jesień. Rozmawiać po kilka godzin, bez przerwy, zakochiwać się coraz mocniej, coraz głupiej, coraz bardziej nieodpowiedzialnie, upijać się, całować, uśmiechać się, zasypiać, śmiać się, mieć go. Czuć spokój, ciepło, nie wariować, nie szaleć, nie staczać się coraz bardziej i bardziej, tak jak do tej pory. Ogarnąć. Zacząć myśleć, że może faktycznie potrafię, może, może uda mi się jeszcze kiedyś kochać.
|
|
 |
Czasem masz problem ze sobą kiedy wszystko ci doskwiera, kłopot leci za kłopotem sam nie umiesz się pozbierać. Wszyscy co przy tobie byli teraz się już wycofali bo dziś nie masz sil na balet i pieniędzy do kiermany . Prawdziwy zawsze ten o tym przekonasz się w biedzie który ciężar twych kłopotów z Toba wspólnie poniesie co za Toba wskoczy w ogień nie zważając na przypały ten świat dziś jest tak okrutny do przesady pojebany. Dziś na palcach obu rak policzę tych co pomogą tych co dają dobre słowo kiedy lipa taka wkoło .Kiedy mam dość tak naprawdę wiem ze na nią mogę liczyć nawet nie wie ze jej jedno słowo wspiera mnie jak nigdy .To właśnie do Ciebie dziś kieruje swoje wersy bo chodź oko w oko nie jesteśmy to już mogę cos określić . To silny fundament Ci dziękuję Michalina ze dziś dajesz inny pogląd na świat głupiego kretyna...To prawdziwa przyjaźń… / Zakrzak. - DZIĘKUJĘ KOCHANY!!! ♥
|
|
 |
Na początku było pięknie i teraz mogę tylko to wspominać bo popatrz jak wszystko szybko się zmieniło, dalej tego ciągnąć nie ma już sensu, trzeba wziąć się w garść i czekać aż nowy dzień nabierze sensu. Z każdym dniem dzieliły nas większe mury, teraz twoje oczy nie są tymi co wcześniej znałam. Pragnęłam poznawać cię bo nikogo tak bardzo przedtem nie kochałam, teraz trzasnęłam drzwiami i w takich chwilach nie potrafię potrzymać łez. I wróciłam po tym wszystkim do domu a na tapecie było jedno z naszych zdjęć, byłeś każdym moim snem,teraz nie ma nic, już nie ma nas nadziei nadszedł kres, już nie dotkniemy razem nieba. Czy na to zasłużyłam? Na prawdę nie wiem,tyle wylanych łez bo świat już nie istnieje. Ściska mnie gardło bo wszystko legło w gruzach,klęczę przed zdjęciem i mówię - Pomóż mi Boże. W nocy przerażona budzę się, tracę oddech,wiem że to już koniec jest. Oboje mamy łzy w oczach, tej historii nie pogrzebiesz nigdy-wiem, to był ważny cel.
|
|
|
|