 |
siedziała na szkolnym korytarzu, a on co chwila przechodził obok niej wraz z kolegami. patrzył. widział jak cierpi, w jej oczach malowała się tęsknota, nadzieja i ból. bo już nie był jej. bo odszedł. bez słowa. chciała go przytulić. chciała być tak szczęśliwa. tak jak wtedy gdy byli razem. podszedł. -przestań - powiedział. - o co Ci chodzi? - zapytała. -nie patrz tak na mnie... nie chce już z Tobą być. zrozum!- powiedział. - życzę Ci szczęścia...- wstała, wytarła łzy, które właśnie spływały po jej policzkach i ruszyła w stronę lepszego życia. Nowego, lepszego życia. bez NIEGO.
|
|
 |
stali na chodniku przed jej domem. widział, że jest jej zimno. zdjął swoją bluzę i okrył ją. uśmiechnęła się do niego delikatnie. -obiecaj, że nigdy Cię nie zabraknie - powiedziała. zbliżył się do niej, przytulił z całych sił, pocałował i powiedział -obiecuję.
|
|
 |
słuchasz muzyki, rozstałaś się ze swoim facetem, twój świat legł w gruzach. przecież go kochasz... muzyka tylko Cię w tym utwierdza. wszystkie emocje, które ona przekazuje.. i w końcu trafiasz na "waszą" piosenkę. siadasz przy oknie, księżyc oświetla łzy spływające po twoich policzkach. w tych łzach zawarta jest cała wasza miłość. patrzysz na wasze zdjęcia i wiesz, że te chwile już nie wrócą. płaczesz jeszcze bardziej. wreszcie kładziesz się na łóżku i obiecujesz sobie, że będziesz z tym walczyć, że nie będziesz rozpaczać. nastaje dzień. i walczysz. bo masz nadzieje. nową nadzieje. na lepszy czas. bez niego. bez was.
|
|
 |
siedzę przed kompem, jeżdżę na rowerze, gram w SIATKÓWKĘ ;* spotykam się z przyjaciółmi, robie miliony innych rzeczy każdego dnia, ale wystarczy tylko jedno Twoje słowo, a rzucę to wszystko i już na zawsze będę tylko i wyłącznie Twoja. ;*.
|
|
 |
i znowu to samo. zakochujesz się, myślisz że macie szansę, a tu okazuje się, że ON ma kogoś. piękna dziewczyna, fakt. a on? hmmm... wydaje się być najwspanialszym facetem na świecie. ale ma kogoś i to znaczy, że nie masz szans. ile razy tak miałaś? bo mi przytrafia się to coraz częściej. fuck.;/
|
|
 |
zawody. kolejne, takie same jak te przed rokiem, te na których mnie zdradził... podszedł, żeby się przywitać, a ona przybiegła za nim. siedział z nią w autobusie. ale patrzył na mnie często, on też tęsknił. w dzień zawodów miałam straszny humor, od patrzenia na nich.. byli szczęśliwi. kochała go, ale on.. hmm.. nie wiem czy ją kochał. jednego byłam pewna, że chce wygrać, nieważne jak. w piątym meczu zrezygnowałam, poprosiłam trenera, żeby zdjął mnie z boiska, bo mam dość. ON podszedł do mnie i powiedział - już się poddajesz? walcz, dziewczyno walcz dopóki możesz o to co jest naprawdę ważne.! -a ty? ty też mogłeś walczyć. ale nie chciałeś. tak samo jak ja teraz nie chce.- łzy płynęły mi po policzkach, brakowało mi już sił. -ale o co ja miałem walczyć? - zapytał. - jak to o co? o nasze trzy i pół roku razem, o to miałeś walczyć do cholery! o nasze wspólnie spędzone chwile, o naszą przyszłość...
|
|
 |
idąc dzisiaj po mieście widziałam go. jechał tym swoim czerwonym samochodem. za jego szybą tak śmiesznie wygląda...;) zawsze uśmiecham się na wspomnienie tego... patrzył. widziałam. ten jego zniewalający wzrok... i uśmiech. uśmiechał się, szeroko, ale nie do mnie... do jakiegoś kolegi, któremu pokazał "cześć"... później zaparkował.. przechodziłam za jego samochodem, siedział w środku i znowu na mnie patrzył, czułam jego wzrok na sobie.. i ten sms po chwili "z każdym dniem coraz bardziej mi Ciebie brakuje... i z każdym dniem jesteś coraz ładniejsza. żałuję tego co zrobiłem." pierwszy raz od roku nie musiałam myśleć, że tylko ja cierpię i tęsknię. było mi dobrze? nie. nie chce, żeby żałował... chce, żeby kochał...
|
|
 |
jego drużyna to wspaniali chłopcy. ON trener. najlepszy jakiego mogliby sobie wymarzyć... to dzięki niemu zdobywają kolejne "złota".;) są wspaniali. i on. najwspanialszy facet na świecie. byliśmy razem tyle czasu... i nagle coś pękło. jego nowa dziewczyna jest świetna, przynajmniej tak mi się wydaje... i dobrze, cały czas życzyłam mu szczęścia. ale nigdy nie zapomnę słów, które wypowiedzieli chłopcy z drużyny po roku od naszego rozstania "jesteś fajniejsza od jego nowej dziewczyny. on nadal cię kocha, tylko boi się do tego przyznać. jeszcze z nim będziesz, już nasza w tym głowa.";).
|
|
 |
Chciałabym być zupełnie kimś innym. Chciałabym być piękną szczupłą latynoską, inteligentną, błyskotliwą, pewną siebie. Chciałabym być jedną z tych osób co nie muszą się martwić o pracę, o szkołę, o przyszłość, jedną z tych, którym wszystko przychodzi tak łatwo. Chciałaby nigdy nie czuć się samotna. Otaczać się tylko szczerymi osobami, mieć prawdziwych przyjaciół. Chciałabym nigdy o nic nie prosić. A kim jestem? Kobietą, która, bez względu na cenę, próbuje realizować swoje marzenia, która nigdy nie wie, co jest dobre dla niej samej, która zawsze ponosi odpowiedzialność za swoje czyny, gesty, słowa... Czasem jestem tylko małą dziewczynką, która się boi. Bywam też potworem, bestią, zimną suką. To wszystko dlatego, bo wydaje mi się, że tak będzie lepiej.
|
|
 |
Wiesz jak rozpoznać nieszczęśliwie zakochaną ? Na telefonie ma ustawiony na niego inny dzwonek - innych nie musi odbierać, - za godzinę - w przypływie furii - usuwa jego numer, każde zdjęcie i wrzeszczy nieznośnym szeptem, że ma go w dupie. Jego i całą tą zasraną miłość. Potem wszystko wpisuje od nowa, przecież zna te numery na pamięć, a zdjęcia są w koszu - łatwo je przywrócić. Nie ma na nic ochoty. Jest bezwładna, on odbiera każdy element jej tożsamości. Staje się zwykłą szarą myszką, chociaż przy ludziach tak doskonale udaje.
|
|
 |
Tamtego dnia znów dopadły mnie wspomnienia. Przypadkiem w radiu leciała "nasza" piosenka od której wszystko się zaczęło.. Przeleciało wtedy przez głowę tysiąc myśli i momentów w których byliśmy tylko my.. Nie bardzo wiedziałam co mam ze sobą zrobić, łzy błyskawicznie naleciały mi do oczu. Weszłam wtedy na gadu i zaczęłam pisać, wszystko co mnie boli co czuję i jak mi zle kiedy Ciebie nie ma.. Nacisnęłam enter i wysłałam.. Chciałam żebyś wiedział, zrozumiał jak bardzo mi zależy, jak bardzo Cię Kocham.. Nie otrzymałam jednak odpowiedzi od razu. Myślałam, że w ogóle nie odpiszesz... ale po pewnym czasie się odezwałeś.. Tylko po to żeby mi powiedzieć, że kogoś masz i że jesteś szczęśliwy... Serce wtedy pękło mi na pół.. !.
|
|
 |
czasami krzyczę gdy jest mi źle, czasami zamykam się w pokoju i płaczę, czasami idę na spacer. zazwyczaj dochodzę do cmentarza, po drodze zawsze kupuje znicze. wchodzę tam i zawsze mam taki dziwny ucisk w żołądku... podchodzę do jej grobu i zaczynam płakać. nie wiem dlaczego to się stało... nie mam pojęcia. gdy zobaczyłam wtedy karetkę pod jej domem wiedziałam, że coś złego się stało. nie zdążyłam się z nią pożegnać. szkoda, że już jej nie ma.ale to życie... takie jest i nic nie da się zmienić.;(.
|
|
|
|