 |
Jego uśmiech wywołuje u mnie dreszcze ♥ | choohe.
|
|
 |
ech mała, ciesz się nim, jeszcze będziesz patrzała mu w oczy, będziesz czuła Jego oddech na szyi, będziesz dostawała tysiąc sms, słyszała miliony słodki słów, które najbardziej Ci zawrócą w głowię, prześpisz się z nim, zobaczysz jaki jest dobry, będzie Ci mówił że zostanie na zawszę.. Na zawsze? hahah w sobotę dyskoteka-będzie następna, ale może wróci na noc, może na dwie by poczuć zapach Twojego ciała i chociaż będzie miał kogoś innego, nie odmówisz a on to wie. Wie, że żadna mu się nie oprze i chociaż Cię nienawidzę, współczuję Ci że na Niego trafiłaś . /rebelliouspincess
|
|
 |
aby kogoś polubić trzeba długich dni , częstych spotkań i zaufania . dziwne , aby znienawidzić wystarczy jedna zła wiadomość lub nieodpowiedni czyn . każdy ma prawo do błędów . może w końcu przyszła pora aby to zrozumieć i nie szukać wrogów przez jedną pomyłkę , głupi błąd któregoś z nas . | choohe .
|
|
 |
stoi na środku pokoju . jej kolana drżą , ręce zaciśnięte w pięści powoli zaczerwieniają się . słabe światło zachodzącego słońca wpada przez otwarte okno oświetlając jej blada twarz . łzy powoli spływają po policzkach ze zmęczonych już oczu . usta zaciśnięte w prostą kreskę . wzrok skierowany w drzwi z których właśnie wyszedł on . zostawiając ją z pustym " to koniec " krążącym w jej głowie i odbijającym się echem o puste ściany mieszkania . ich wspólnego mieszkania . | choohe .
|
|
 |
z tymi debilami to na koniec świata ♥ ! | choohe .
|
|
 |
zbyt trudno jest uciec . | choohe .
|
|
 |
czasami coś dzieje się bez przyczyny i tak naprawdę nie masz na to żadnego wpływu . | choohe .
|
|
 |
Wszystko jak dawniej, tylko trochę bardziej tęsknię. // pannikt
|
|
 |
nie niszczę już swoich płuc, milionem spalonych ulubionych papierosów. wątroby litrami wódki, który była najlepszym towarzyszem w każdy gorszy wieczór. przestałam być katem dla własnego serca, je też zaczęłam szanować, gdy pozbyłam się Ciebie / slaglove
|
|
 |
keep calm and love one direction . ♥
|
|
 |
brakuje mi każdego z tych wieczorów spędzanych u Jego boku, kiedy leżąc na kanapie pod kocem oglądaliśmy kolejny film z serii naszych ulubionych, kiedy to nie mogłam powstrzymać się od śmiechu i ze łzami w oczach błagałam, aby przestał mnie rozśmieszać. brakuje mi tych nocnych rozmów, ciepłego kakaa o czwartej nad ranem, gdy to przez hałas budziliśmy Jego mamę, a ona po ciemku z uśmiechem na twarzy, wcale się nie złoszcząc się o nic, przychodziła do Nas do kuchni i prosiła tylko o to, abyśmy przez przypadek nie wysadzili całego domu w powietrze. brakuje mi tych porannych walk na bitą śmietanę, tego jak się obrażał i udawał tak cholernie obojętnego, a po chwili rzucając we mnie czym popadnie, krzyczał, że to ja Go olewam. zawsze lubił denerwować i patrzeć jak słodko się na Niego złoszczę, jak zadzierając noska udaję, że nie słyszę co mówi, pomimo wszystko, brakuje mi Jego. / endoftime.
|
|
|
|