 |
|
nienawidzę kiedy mi zależy . wolę kiedy jest mi wszystko jedno.
|
|
 |
|
I znowu rodzi się ta pieprzona potrzeba bycia z kimś, bo samemu nie daję się rady..
|
|
 |
|
kocham cię. bez znaków zapytania. bez wykrzykników. bez 'ale'.
|
|
 |
|
Siedziała naprzeciw niego, on trzymał głowę na jej ramieniu. Czuła jego ciepły, miarowy oddech na szyi, taki jak u dziecka które po dniu pełnym wrażeń usypia mamie w ramionach; jego nieświadome ruchy w sennym letargu. Bała sie poruszyć, by go nie zbudzić, ale jednocześnie opuszkami palców gładziła go po policzku. Teraz był zadziwiająco bezbronny i niewinny, zupełnie inny od tego który w każdą sobotę wybiera się na piwo z kumplami.
|
|
 |
|
-A miałaś jakieś mniejsze marzenia?
-Tak. Zasnąć w jego ramionach
|
|
 |
|
opuszkiem wskazujacego palca przejechal linie jej delikatnej talii. dotykal ja delikatnie,jakby bal sie ,ze skrzywdzi ja tym niewinnym gestem.
dostrajal ja wedle swoich wyostrzonych zmyslow, jakie wzbudzala w nim na sam widok.
'piekna'-pomyslal.
po czym chcial ja miec. juz.teraz,by razem mogli sie uniesc w dziekiej ekstazie ,wsrod tysiaca jekow.
byla jego jedyna kochanka, powierniczka wszelkich sekretow.przyjaciolka,z ktora spedzil kazda wolna chwile.
'i tylko Ty mnie jeszcze nie zdradzilas'-szepnal cicho, szarpiac strunami swej gitary'
|
|
 |
|
' zawinę Cię w papierek i będziesz jak cukierek.
|
|
 |
|
czasem jedyne, co zostaje do powiedzenia to: kurwa mać.
|
|
 |
|
przychodzi moment, kiedy wybuchasz niekontrolowanym śmiechem, bądź spazmatycznym płaczem, zadając sobie pytanie, 'dlaczego właśnie ja'.
|
|
 |
|
te wszystkie stany euforii, niekontrolowane skoki z radości, tańczenie ze szczęścia na środku ulicy. to nie było warte, dzisiejszego cierpienia.
|
|
 |
|
Ciśnienie na wódkę rozsadza mi głowę,ciśnienie na Ciebie rozsadza mi serce.
|
|
 |
|
Boję się moich snów i moich paranoi. Bóg gdzieś tam patrzy na mnie z góry i uśmiecha się, a może śmieje do rozpuku z tego co robię i co sobie myśli.
|
|
|
|