 |
|
Niczego mi w życiu nie brakuje poza kimś dla kogo to wszystko miałoby sens.
|
|
 |
|
Nawet jeśli mnie nie odnajdzie, nawet jeśli na próżno się staram, będę szukał aby przekonać się, że to nie tylko nadzieja
|
|
 |
|
czy dom jest tam gdzie prawdziwa miłość? jestem więc bezdomnym i posiedzę tu w kartonowym namiocie samotności, znajdę się, poczekam aż rozbłysną mi oczy na nowo
|
|
 |
|
Chyba została nam przyjaźń, tak to przyjaźń, nie zabije mi serce jak wcześniej, choć cieszę się, że jesteś, wiem, że nie Ciebie szukałem. Przykro mi, że szukać będę dalej, że odpuściłaś kiedy myślałem, że jesteś wszystkim.
|
|
 |
|
Po prostu bądź, niech każdy dzień będzie pełen naszych uśmiechów, nie ważne gdzie nas to zaprowadzi. Muszę poukładać życie, które rozbiłem uczuciami, zanim nic więcej mi nie zostanie, zanim nie zatracę się tym co nagromadziłem w środku. Uwolnię je w słowach, w muzyce, w sile dla ciała, dla Ciebie.
|
|
 |
|
Co tu się stało? Nie poddałem się, z mroku zaświeciłem ostatnim tchnieniem nadziei. Odpowiedziałaś. Zasypiamy dziś wtuleni w naszych myślach. Niech tak będzie, niech świat zaskakuje mnie abym nigdy się nie poddał.
|
|
 |
|
Zaraz 13:00 idę się spić, już wszytko mi jedno, niech myśli znikną między dźwiękami muzyki, niech zniknę, choć na kilka godzin.
|
|
 |
|
Pierwszy gest, blask odbijany w spojrzeniach, ukrywany uśmiech co milczy o pragnieniach, palący w żyłach, biegnący siłą zachwytu, aż tchu brak by szepnąć słowo uniku. Czy stąpa po ziemi czy unosi wiatr, porusza się jakby grzechu wart. Niech słowem zwiąże zdolności warg, niech chłosta uczuciem, nie wniosę skarg. Kroczy bezczelnie, już chwyta sny, unosi mnie aż po szczęścia łzy.
|
|
 |
|
Czy cieszyć się chwilą to źle, czy nie wiedzieć kiedy i gdzie, nie uwodzi jak klejnotów czar, czy nie lepiej lecieć jakby to był dar, zapomnieć o rozumie szeptach, rozsądku "nie!" podeptać, zakochać się tu i teraz, i w sposobach nie przebierać?
|
|
 |
|
Czas wyjść i narobić trochę bałaganu, spojrzeć w oczy i poprosić o numer jak to robili przodkowie, w świetle dnia, w podmuchach wiosny, z zapachem kwiatów zmieszanych z perfumami, przejść się nad rzeką i zczytać z ust prawdę jej słów
|
|
 |
|
Jakbym chciał tylko rozmawiać, to bym zadzwonił do brata, jakbym chciał tylko seksu, to bym poszedł na dziwki.
|
|
 |
|
Byłem szczęśliwy, zakochany, smutny, rozczarowany, rozżalonyna, teraz jestem po prostu wkurwiony. Straciłem na Ciebie tyle czasu i sił. Dosyć idę cieszyć się wiosną.
|
|
|
|