Nie wiem już nic, im więcej myśli tym więcej dróg. Raz jestem żałosnym szaleńcem, raz zbyt fajnym gościem aby odpuścić. Zwątpienie i nadzieja ścigają się coraz prędzej, już boli mnie głowa, patrzę w deszcz i słucham burzy, aby nie czuć jak we mnie się burzy.
|