 |
Jeśli On nie szaleje za Tobą, a Ty za nim, to po co Ci taka relacja? Letnia to może być zupa, a nie miłość.
|
|
 |
Złamane serce wcale nie uczy odporności. Uczy nas za to chronić swoją kruchość. Uczy nas strachu przed miłością. Podkreślając grubą czerwoną linią nasze błędy i porażki, drwi z naszej rozpaczy. Kiedy kończą mi się łzy, osuwam się na najbliższą ławkę i próbuję wziąć się w garść. W piersi czuję głęboki, wściekły ból i zastanawiam się, jak długo będę musiała z nim żyć.
|
|
 |
czołgałam się zmęczona i pokrwawiona na podłodze wyciągając błagalnie ręce żeby mnie podniósł. Mógł mnie uratować, mogłam nie umierać z wycieńczenia i smutku. Z braku miłości. Mógł mnie zabić, mógł nie dawać nadziei. Pozwolił mi się męczyć, przyglądał jak wiję się z bólu i nie zrobił nic. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że miłość nie zawsze jest szczęściem. Gdy obdarzysz uczuciem nieodpowiednią osobę będziesz się czołgać po podłodze.
|
|
 |
"Całe dobro - pomyślała - jakie nas otacza, to właśnie suma pojedynczych odpowiedzi na radosne sygnały dobrych ludzi. Ale te sygnały wysyła każdy z nas. Dobre sygnały. I złe. A im więcej wysyłamy tych dobrych, tym większe szansę, że ludzie odpowiedzą nam tym samym."
|
|
 |
Tak naprawdę na tym chyba polega życie: że człowiek znajduje innych po to, żeby mógł znaleźć siebie.
|
|
 |
Postrzeganie przemijalności wszystkiego - oto moja specjalność, cierpię na nią. Dziwaczne mistrzostwo, które z pewnością popsuje mi wszystkie radości, ba, wręcz wszystkie doznania.
|
|
 |
(...) nigdy nikomu nie powiem 'za moich czasów', bo żaden czas nie był mój, nawet kiedy go miałem".
|
|
 |
"Mając dwadzieścia pięć lat zrozumiałem, że ostatnie dziesięć lat mojego życia to strefa lawinowa. Jakikolwiek wytyczyłbym sobie kurs, jakkolwiek uważnie usiłowałbym iść za kolejnym wskazaniem strzałki kompasu, wpadałem od razu na najbliższy mur. Nie wiedzieć czemu czułem, że nawet będąc sobą, odgrywam jedynie rolę, która powinna przypaść w udziale komuś innemu".
|
|
 |
"Wiesz co, czasami – z długimi przerwami – też odczuwam taki żal – momentami strach – że coś bezpowrotnie ginie. Człowiek rzeczowo sobie tłumaczy, z pewną drwiną, że to specyfika wieku i że minie. No ale jest to kurewskie".
|
|
 |
"Nie wierzył już, aby zdarzyło się to, czego pragnął, a wiedział, że bez wiary to się nie zdarzy. Wiedział, że bez wiary nie zdarza się nic z tego, co powinno nastąpić, z wiarą też zresztą prawie nigdy".
|
|
 |
"Nic bardziej użytecznego nad wątpliwość w odpowiednim czasie".
|
|
 |
"... W swoim koszmarze stoję w ten sam sposób na jakimś lotnisku, samoloty lądują i odlatują, a ja nie pamiętam, dokąd wyruszyłem. Gorzej, że zapomniałem także miejsce, do którego mam wrócić. I nikt mnie nie zna, więc nikt nie może zabrać mnie do domu."
|
|
|
|