 |
' I wiesz co najbardziej zabolało? Że dałem z siebie wszystko..a wciąż za mało..'
|
|
 |
I to nie jest tak że wcale mi nie zależy. Chociaż chyba wszystkim to wmawiam. Po takich gestach każdy poczuł by te motylki które rodzą się w brzuchu. Te przypadkowe spotkania, które zdarzały się zbyt często. Spotkania, na których czułam się tak swobodnie. Twoi znajomi, którzy odrazu mnie zaakceptowali. Te zaufanie, którym Cię darzę pomimo Twoich wariacji samochodowych. Tydzień ciszy, mój głośny a zarazem cichy płacz w czterech ścianach, wracanie do przeszłości, żal i wstręt do siebie.Zastanawianie się co mają te wszystkie dziewczyny, czego ja nie mam, dlaczego on po prostu zostawił wiadomość "odezwę się jak będę miał czas" i nie zrobił tego. Nagle wielkie bum, wielkie przypomnienie o mojej osobie, w dniu tych pieprzonych urodzin, cała noc tylko dla nas. Nie, nie chodzi mi o seks czy nawet pocałunki, tego nie było. Był po prostu on w całej okazałości, Jego ramiona, obecność. /olkin
|
|
 |
To my, bez hamulców, bez rozsądku, mimo i wberw wszystkiemu. Nie liczy się dla nas nic, gdy jeden z nas potrzebuje pomocy. Spełniamy wszystkie najgłupsze pomysły wymyślone przez kumpla po jaraniu, nie zwarzając która jest godzina oraz na którą idziemy do pracy. Nie jedna osoba chciałaby należeć do naszej paczki, być ze sobą tak często, pomagać sobie i wspierać się. To wręcz niezrozumałe jaka więź połączyła nas przez prace. Tak wielkie zaufanie jakim siebie darzymy, ta cholerna szczerość która tylko umacnia naszą przyjaźń, dajemy sobie "po razie" bez żadnych kłótni. Jestem dumna, że posiadam tak cudownych ludzi w swoim zyciu. /olkin
|
|
 |
Dostałam mały prezent od Was wszystkich - 399 000 odwiedzin, aaaaaa! Aż ścisnęło mi się serce, gdy powróciłam do wspomnień ze świetności moblo. Założyłam tutaj konto pod koniec roku 2011 i dopiero teraz uzmysłowiłam sobie ile to już minęło czasu i przede wszystkim ile zaszło we mnie zmian. W moim życiu, ale przede wszystkim we mnie samej. I chociaż ujrzy, przeczyta, usłyszy ode mnie to szczere "dziękuje!" może i tylko garstka osób, to ogromnie cieszę się, że kiedyś pod wpływem chwili, emocji nie usunęłam konta i wciąż mogę być Waszą "happylove" haha. Co ja miałam w głowie, wymyślając swój nick. Reasumując: DZIĘKUJE najmocniej :) + Gdyby ktokolwiek chciał się ze mną skontaktować, to pisać bez problemu tutaj lub na mojej stronie na facebooku. Nie gryzę! Zazwyczaj nie ;)
|
|
 |
Do każdego moblowicza ślę gorące i szczere całuski. Dużo, dużo wytrwałości w walce o każdy kolejny dzień, dużo słoneczka i jak najwięcej pozytywów w życiu. Sukcesów i przede wszystkim: prawdziwej miłości i rodzinnego ciepełka. Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka. Od happylove, Beaty - jakkolwiek mnie pamiętacie, mordeczki. 😻 😻
|
|
 |
Puk, puk mordki! Wszyscy już pozamarzali przez tę pogodę za oknem? Ktoś tu jeszcze żyje?
|
|
 |
cz 3 tyle szczęscia i miłości miś, odbijemy to w wieczór kawalerski, uciekniemy i zrobimy imprezę życia, kilkudniową tak jak to było do tego czasu.-rzuciłam. "Nie da rady, już mi podkreśliła że urządzimy ją razem... Trzymaj się, cholernie brakuje mi was, nie wyobrażasz sobie tego, ale.. "-trzymaj się, i odezwij jeszczę proszę i rozłączyłam się bo nie dałam rady powtrzymać łez. Nie mogłam uwierzyć w to co mi powiedział. Najbardziej boli mnie fałszywość tej dziewczyny, która rozmawiając ze mną, zawsze
mówiła że Kuba jest chory, zmęczony po pracy że jemu się nie chce wychodzić przepraszała i zarzekała się że ona ile razy chciała wyjść spotkać się z nami, że nie ogranicza Go, że on z własnej
nie przymuszonej woli nie chce sam wychodzić do nas, boli mnie to i wkurwia że nie pozwala mu spotykać się z nami, to jest nasz ziomek, przyjaciel, chociaż chce żeby był szczęsliwy nie zostawie tego tak./ olkin
|
|
|
|