To my, bez hamulców, bez rozsądku, mimo i wberw wszystkiemu. Nie liczy się dla nas nic, gdy jeden z nas potrzebuje pomocy. Spełniamy wszystkie najgłupsze pomysły wymyślone przez kumpla po jaraniu, nie zwarzając która jest godzina oraz na którą idziemy do pracy. Nie jedna osoba chciałaby należeć do naszej paczki, być ze sobą tak często, pomagać sobie i wspierać się. To wręcz niezrozumałe jaka więź połączyła nas przez prace. Tak wielkie zaufanie jakim siebie darzymy, ta cholerna szczerość która tylko umacnia naszą przyjaźń, dajemy sobie "po razie" bez żadnych kłótni. Jestem dumna, że posiadam tak cudownych ludzi w swoim zyciu. /olkin
|