![I czy ty myślisz o mnie czasami?](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
I czy ty myślisz o mnie czasami?
|
|
![Tamtej nocy umarłam tysiąc razy. Tej nocy moje myśli krążyły w okół jednej osoby. Czy postąpiłam słusznie wypowiadając tamte słowa? Może powinnam milczeć? Co jeżeli wziął sobie wszystko do serca? A co gorsze może nie przejął się tym w ogóle i świetnie się bawił? Łzy strumieniami zalewały policzki. Oczy stawały się coraz bardziej spuchnięte. Aż w końcu zasnęłam. Niespokojnym snem.](http://files.moblo.pl/0/9/55/av65_95536_f0229609b9.jpeg) |
Tamtej nocy umarłam tysiąc razy. Tej nocy moje myśli krążyły w okół jednej osoby. Czy postąpiłam słusznie wypowiadając tamte słowa? Może powinnam milczeć? Co jeżeli wziął sobie wszystko do serca? A co gorsze,może nie przejął się tym w ogóle i świetnie się bawił? Łzy strumieniami zalewały policzki. Oczy stawały się coraz bardziej spuchnięte. Aż w końcu zasnęłam. Niespokojnym snem.
|
|
![Po jakimś czasie spotykasz go i dociera do ciebie jak bardzo byłaś głupia jak naiwnie wierzyłaś w niemożliwe jak wiele musiałaś poświęcić by być tylko zauważoną. Widzisz go i uświadamiasz sobie jak wielkim błędem było go kochać jak wiele przez to straciłaś i kim się stałaś. Rozmawiasz z nim i już wiesz że się nie zmienił że to nadal ten sam dzieciak tylko o kilka lat starszy. Patrzysz mu w oczy i nie dostrzegasz w nich nic wartościowego nic co mogłoby być warte uwagi nic czym mógłby ci zaimponować. Uśmiechasz się ale już wiesz że jest inaczej. Serce nie wariuje na jego obecność nogi nie uginają się kiedy w powietrzu wyczuwalny jest jego zapach. Podajesz mu rękę i żegnasz się i nie myślisz kiedy znów będzie ci dane go spotkać już nie czekasz na niego w tramwaju nie wypatrujesz zza szyby autobusu jego sylwetki na ulicy już nie chcesz. Było minęło. yezoo](http://files.moblo.pl/0/5/82/av65_58259_tumblr_f143d6f1090f4d96ca00ba08d8fface1_7ffd5be8_540.jpg) |
Po jakimś czasie spotykasz go i dociera do ciebie jak bardzo byłaś głupia, jak naiwnie wierzyłaś w niemożliwe, jak wiele musiałaś poświęcić by być tylko zauważoną. Widzisz go i uświadamiasz sobie jak wielkim błędem było go kochać, jak wiele przez to straciłaś i kim się stałaś. Rozmawiasz z nim i już wiesz, że się nie zmienił, że to nadal ten sam dzieciak, tylko o kilka lat starszy. Patrzysz mu w oczy i nie dostrzegasz w nich nic wartościowego, nic co mogłoby być warte uwagi, nic czym mógłby ci zaimponować. Uśmiechasz się, ale już wiesz, że jest inaczej. Serce nie wariuje na jego obecność, nogi nie uginają się, kiedy w powietrzu wyczuwalny jest jego zapach. Podajesz mu rękę i żegnasz się, i nie myślisz, kiedy znów będzie ci dane go spotkać, już nie czekasz na niego w tramwaju, nie wypatrujesz zza szyby autobusu jego sylwetki na ulicy, już nie chcesz. Było, minęło. [ yezoo ]
|
|
![Łatwo było Cię pokochać. Wystarczyło zajrzeć w Twoje oczy upić się Twoim uśmiechem a serce ochoczo wyrywało się ku Twojej osobie. Ono zobaczyło w Tobie swoje schronienie od samego początku wiedziało że potrzebuje tylko Ciebie nikogo więcej. Jednak nie tak łatwo było Cię kochać. Nie wtedy kiedy znikałeś kiedy wymykałeś się żeby za chwilę znów wrócić. Sprzeczne sygnały milczenie nieobecność. Nigdy nie było mi łatwo. Od początku byłeś tą cholerną zagadką którą chciałam rozwiązać byłeś tajemnicą którą chciałam poznać i zachować tylko dla siebie. Ale Ty ciągle mi to uniemożliwiałeś wbijałeś noże w moje serce i robiłeś wszystko aby uświadomić mi że moja miłość wcale nie jest ważna. Od pierwszej chwili byłeś najtrudniejszym człowiekiem jakiego poznałam i może dlatego pokochałam właśnie Ciebie. Nie ma drugiej osoby takiej jak Ty już nigdy nie będzie i mimo wszystkich tych trudności już zawsze będę kochać tylko Ciebie. napisana](http://files.moblo.pl/0/4/96/av65_49634_ffffola5-abac8d6966ea2919ff0d.jpeg) |
Łatwo było Cię pokochać. Wystarczyło zajrzeć w Twoje oczy, upić się Twoim uśmiechem, a serce ochoczo wyrywało się ku Twojej osobie. Ono zobaczyło w Tobie swoje schronienie, od samego początku wiedziało, że potrzebuje tylko Ciebie, nikogo więcej. Jednak nie tak łatwo było Cię kochać. Nie wtedy kiedy znikałeś, kiedy wymykałeś się żeby za chwilę znów wrócić. Sprzeczne sygnały, milczenie, nieobecność. Nigdy nie było mi łatwo. Od początku byłeś tą cholerną zagadką, którą chciałam rozwiązać, byłeś tajemnicą, którą chciałam poznać i zachować tylko dla siebie. Ale Ty ciągle mi to uniemożliwiałeś, wbijałeś noże w moje serce i robiłeś wszystko aby uświadomić mi, że moja miłość wcale nie jest ważna. Od pierwszej chwili byłeś najtrudniejszym człowiekiem jakiego poznałam i może dlatego pokochałam właśnie Ciebie. Nie ma drugiej osoby takiej jak Ty, już nigdy nie będzie i mimo wszystkich tych trudności już zawsze będę kochać tylko Ciebie. / napisana
|
|
![Najwidoczniej moja socjalizacja nie przebiegła pomyślnie. Nie jestem tylko empatyczna czuła pasywna i ufna. Potrafię okazywać złość agresję pewność siebie. Jestem często apodyktyczna chcę dominować i nie znoszę sprzeciwu. Moja natura jest bardzo zmienna. Nie istnieje tylko jedno oblicze którym mogę się szczycić. Nie wiem która JA to ta odpowiednia. Która JA to ta którą powinnam się kierować. Nie umiem się ustosunkować do jednej pozycji do jednej osobowości. Jestem nieprzewidywalna. Mój charakter okazuje się zgubny nie do zrozumienia. To wyjaśnia dlaczego mam tylko wrogów albo tylko przyjaciół. Mam świadomość że jestem trudną osobą. Jednak są osoby które potrafią rozgryść moje humorki które potrafią dać upust moim emocjom i sprowadzić mnie do rzeczywistości. Te osoby cenie.](http://files.moblo.pl/0/9/55/av65_95536_f0229609b9.jpeg) |
Najwidoczniej moja socjalizacja nie przebiegła pomyślnie. Nie jestem tylko empatyczna,czuła,pasywna i ufna. Potrafię okazywać złość,agresję,pewność siebie. Jestem często apodyktyczna,chcę dominować i nie znoszę sprzeciwu. Moja natura jest bardzo zmienna. Nie istnieje tylko jedno oblicze,którym mogę się szczycić. Nie wiem,która JA to ta odpowiednia. Która JA to ta,którą powinnam się kierować. Nie umiem się ustosunkować do jednej pozycji,do jednej osobowości. Jestem nieprzewidywalna. Mój charakter okazuje się zgubny,nie do zrozumienia. To wyjaśnia,dlaczego mam tylko wrogów albo tylko przyjaciół. Mam świadomość,że jestem trudną osobą. Jednak są osoby,które potrafią rozgryść moje humorki,które potrafią dać upust moim emocjom i sprowadzić mnie do rzeczywistości. Te osoby cenie.
|
|
![jego jedynego dopuściłam tak blisko jemu jedynemu pozwoliłam poznać mnie tak dokładnie tak do szpiku kości do najdrobniejszej żyły. on jedyny był tak ważny tak silnie we mnie zapisany. to dla niego biło moje serce każdego dnia. dla niego chciałam stawać się lepsza chciałam naprawić to co we mnie zepsute. to jemu dedykowałam każdy oddech każde mrugnięcie powiek każde odbicie serca. to z nim planowałam kolejne dni z nim chciałam podbijać świat z nim u boku chciałam walczyć ze złem tego świata. byliśmy tak cholernie szczęśliwi. przez te kilka chwil naprawdę było nam dobrze. razem. obok siebie.ramię w ramię.a potem pozwoliliśmy by to wszystko runęło pozwoliliśmy sobie to spieprzyć.oddaliliśmy się od siebie przestaliśmy rozmawiać przestaliśmy się kłócić.zobojętnieliśmy. to co kiedyś dawało nam szczęście teraz powodowało łzy.znając swoje słabe strony wykorzystywaliśmy je jako broń jako amunicję do zadawania bólu.zaczęliśmy niszczyć się wzajemnie.zdusiliśmy w sobie tę miłość.](http://files.moblo.pl/0/9/60/av65_96020_7596_549c_480.jpeg) |
jego jedynego dopuściłam tak blisko, jemu jedynemu pozwoliłam poznać mnie tak dokładnie, tak do szpiku kości, do najdrobniejszej żyły. on jedyny był tak ważny, tak silnie we mnie zapisany. to dla niego biło moje serce każdego dnia. dla niego chciałam stawać się lepsza, chciałam naprawić to co we mnie zepsute. to jemu dedykowałam każdy oddech, każde mrugnięcie powiek, każde odbicie serca. to z nim planowałam kolejne dni, z nim chciałam podbijać świat, z nim u boku chciałam walczyć ze złem tego świata. byliśmy tak cholernie szczęśliwi. przez te kilka chwil naprawdę było nam dobrze. razem. obok siebie.ramię w ramię.a potem pozwoliliśmy by to wszystko runęło,pozwoliliśmy sobie to spieprzyć.oddaliliśmy się od siebie,przestaliśmy rozmawiać,przestaliśmy się kłócić.zobojętnieliśmy. to co kiedyś dawało nam szczęście,teraz powodowało łzy.znając swoje słabe strony,wykorzystywaliśmy je jako broń,jako amunicję do zadawania bólu.zaczęliśmy niszczyć się wzajemnie.zdusiliśmy w sobie tę miłość.
|
|
![dzisiaj pękły wszystkie zapory które przez ostatnie tygodnie trzymały mnie w całości. dzisiaj upadłam na podłogę zalewając się łzami czując jak każdą cząstkę ciała pali ból. zakrywając usta by tłumić krzyk nie wiedziałam co zrobić by jakoś sobie ulżyć by to wszystko minęło. myśli zaczęły dziki taniec w zakamarkach umysłu obrazy tak silnie żywe i tak silnie realistyczne wyżerały dziury w jego ścianach. znalazłam się na dnie na upadłam do tego stopnia nisko że własna osoba zaczęła wzbudzać we mnie pogardę. słaba lękliwa wiecznie potrzebująca uczucia dziewczynka. codziennie gram wyuczoną rolę silnej i pewnej siebie dziewczyny a prawda jest zupełnie inna. potrzebuję być kochaną by kochać samą siebie. potrzebuję uwagi by poczuć że coś znaczę że coś jestem warta. potrzebuję męskiej ręki by nie zniknąć w tym świecie by nie zgubić się w tłumie zła.](http://files.moblo.pl/0/9/60/av65_96020_7596_549c_480.jpeg) |
dzisiaj pękły wszystkie zapory, które przez ostatnie tygodnie trzymały mnie w całości. dzisiaj upadłam na podłogę zalewając się łzami, czując jak każdą cząstkę ciała pali ból. zakrywając usta, by tłumić krzyk nie wiedziałam co zrobić, by jakoś sobie ulżyć, by to wszystko minęło. myśli zaczęły dziki taniec w zakamarkach umysłu, obrazy tak silnie żywe i tak silnie realistyczne wyżerały dziury w jego ścianach. znalazłam się na dnie, na upadłam do tego stopnia nisko, że własna osoba zaczęła wzbudzać we mnie pogardę. słaba, lękliwa, wiecznie potrzebująca uczucia dziewczynka. codziennie gram wyuczoną rolę silnej i pewnej siebie dziewczyny, a prawda jest zupełnie inna. potrzebuję być kochaną, by kochać samą siebie. potrzebuję uwagi, by poczuć, że coś znaczę, że coś jestem warta. potrzebuję męskiej ręki, by nie zniknąć w tym świecie, by nie zgubić się w tłumie zła.
|
|
![Napiętą sytuację daje się wyczuć za każdym razem gdy wchodzi się do tego domu. Domu który powinien być oazą spokoju miejscem gdzie codziennie chce się wracać. Tym samym ja staram się z niego uciec. Od problemów które się w nim kryją od kłótni krzyków. Nie mam na tyle sił by bronić siebie i mamę przed atakami despoty. Przerasta mnie to. Czy takie powinno być moje zadanie? Czy tak powinno to wszystko wyglądać? Chęć zapadnięcia się pod ziemię jest kusicielska. Ale wiem że nie mogę tego zrobić. Nie mogę zostawić mamy z wszystkimi kłopotami samej. Muszę dzielnie trwać osłaniając ją własnym ciałem.](http://files.moblo.pl/0/9/55/av65_95536_f0229609b9.jpeg) |
Napiętą sytuację daje się wyczuć za każdym razem,gdy wchodzi się do tego domu. Domu,który powinien być oazą spokoju,miejscem,gdzie codziennie chce się wracać. Tym samym ja staram się z niego uciec. Od problemów,które się w nim kryją,od kłótni,krzyków. Nie mam na tyle sił,by bronić siebie i mamę przed atakami despoty. Przerasta mnie to. Czy takie powinno być moje zadanie? Czy tak powinno to wszystko wyglądać? Chęć zapadnięcia się pod ziemię jest kusicielska. Ale wiem,że nie mogę tego zrobić. Nie mogę zostawić mamy z wszystkimi kłopotami samej. Muszę dzielnie trwać,osłaniając ją własnym ciałem.
|
|
![Każdy kolejny który pojawił się po Tobie pytał o to samo. Dlaczego jestem tak negatywnie nastawiona na życie i na świat? Dlaczego zawsze przedwcześnie twierdzę i z góry zakładam że coś się nie uda? Dlaczego nie otwieram się na ludzi? Dlaczego tak mało mówię o sobie? Dlaczego ciągle wmawiam innym i sobie samej że nie szukam jak na razie silnego męskiego ramienia? Dlaczego jestem tak wewnętrznie spierdolona? Dlaczego skrywam ból i nie pozwalam się z niego wyleczyć? Aż w końcu pada ostateczne i najbardziej trafne stwierdzenie ktoś musiał cię bardzo zranić. I chciałoby się odpowiedzieć: zgadza się kolego kiedyś ktoś świadomie wyjął mi z klatki piersiowej serce i pozostawił z tą odrażająca nieprzepełnioną jakimkolwiek uczuciem pustką. Lecz próbując uniknąć lamentów i pocieszeń odpowiadam tylko: ja po prostu taka już jestem zupełnie bezuczuciowa i obojętna chłodna od urodzenia. yezoo](http://files.moblo.pl/0/5/82/av65_58259_tumblr_f143d6f1090f4d96ca00ba08d8fface1_7ffd5be8_540.jpg) |
Każdy kolejny, który pojawił się po Tobie, pytał o to samo. Dlaczego jestem tak negatywnie nastawiona na życie i na świat? Dlaczego zawsze przedwcześnie twierdzę i z góry zakładam, że coś się nie uda? Dlaczego nie otwieram się na ludzi? Dlaczego tak mało mówię o sobie? Dlaczego ciągle wmawiam innym i sobie samej, że nie szukam jak na razie silnego, męskiego ramienia? Dlaczego jestem tak wewnętrznie spierdolona? Dlaczego skrywam ból i nie pozwalam się z niego wyleczyć? Aż w końcu pada ostateczne i najbardziej trafne stwierdzenie - ktoś musiał cię bardzo zranić. I chciałoby się odpowiedzieć: zgadza się, kolego, kiedyś ktoś świadomie wyjął mi z klatki piersiowej serce i pozostawił z tą odrażająca nieprzepełnioną jakimkolwiek uczuciem pustką. Lecz próbując uniknąć lamentów i pocieszeń, odpowiadam tylko: ja po prostu taka już jestem, zupełnie bezuczuciowa i obojętna, chłodna od urodzenia. [ yezoo ]
|
|
![Nie ma mnie znaczy jestem znaczy cholera siedzę tu ale jest mnie trochę mniej we mnie rozumiesz? No pewnie nie nieważne ja wiem ja zawsze wiem zawsze za dużo i to wtapia się we mnie rozgrzewa żyje i się pali za każdym razem się pali. Mówię sobie przestań ale nie przestaje i odchodzę i wracam zastanawiam się po co ale chyba dlatego że wlewasz we mnie trochę wody próbujesz gasić coś zrobić mógłbyś robić to dalej ale zaczekaj.. zrobiło się mnóstwo dymu nic nie widzę jestem przytłoczona nie mogę oddychać i pierwsza myśl uciekaj przez okno ale kurwa nadal tu jesteś jak odejdę to się zaczadzisz. Okno Ty okno Ty kurwa nie mogę umrę z niedopowiedzenia.](http://files.moblo.pl/0/8/78/av65_87871_87871_527003_246782885418167_1376930792_n.jpg) |
Nie ma mnie, znaczy jestem, znaczy, cholera, siedzę tu ale jest mnie trochę mniej we mnie, rozumiesz? No pewnie nie, nieważne, ja wiem, ja zawsze wiem, zawsze za dużo i to wtapia się we mnie, rozgrzewa, żyje i się pali, za każdym razem się pali. Mówię sobie "przestań" ale nie przestaje i odchodzę i wracam, zastanawiam się po co ale chyba dlatego, że wlewasz we mnie trochę wody, próbujesz gasić, coś zrobić, mógłbyś robić to dalej ale zaczekaj.. zrobiło się mnóstwo dymu, nic nie widzę, jestem przytłoczona, nie mogę oddychać i pierwsza myśl "uciekaj przez okno" ale kurwa nadal tu jesteś, jak odejdę to się zaczadzisz. Okno Ty okno Ty, kurwa, nie mogę, umrę z niedopowiedzenia.
|
|
![Przekonasz się czym jest samotność kiedy Twój dom nie będzie już tym samym domem. Kiedy słowa ludzi będą obojętne a ich obecność pozostanie przez Ciebie niezauważona. Będziesz jak zagubiony okręt na morzu w samym środku szalejącej burzy. Będzie brakowało Ci jednej osoby tylko jednej ale żadna inna nie zapełni tej pustki nie wpasuje się w dziurę jaka siedzi w Tobie. Samotność w tłumie ludzi to brzmi tak przerażająco jak nieuleczalna choroba. Patrzysz na innych ale nikogo nie widzisz. Masz wrażenie że i Ciebie nikt nie widzi nie słyszy. Samotność pożera Cię od środka świat jest szary a Ty tak mocno stęskniony za kimś kto był tutaj przy Tobie. Tylko dlaczego odszedł? Samotność to pytania bez odpowiedzi to łzy to pustka. napisana](http://files.moblo.pl/0/4/96/av65_49634_ffffola5-abac8d6966ea2919ff0d.jpeg) |
Przekonasz się czym jest samotność kiedy Twój dom nie będzie już tym samym domem. Kiedy słowa ludzi będą obojętne, a ich obecność pozostanie przez Ciebie niezauważona. Będziesz jak zagubiony okręt na morzu w samym środku szalejącej burzy. Będzie brakowało Ci jednej osoby, tylko jednej, ale żadna inna nie zapełni tej pustki, nie wpasuje się w dziurę jaka siedzi w Tobie. Samotność w tłumie ludzi, to brzmi tak przerażająco, jak nieuleczalna choroba. Patrzysz na innych, ale nikogo nie widzisz. Masz wrażenie, że i Ciebie nikt nie widzi, nie słyszy. Samotność pożera Cię od środka, świat jest szary, a Ty tak mocno stęskniony za kimś kto był tutaj przy Tobie. Tylko dlaczego odszedł? Samotność to pytania bez odpowiedzi, to łzy, to pustka. / napisana
|
|
|
|