 |
|
Boże przebacz mi, bo czasem pije zbyt wiele
lecz są dni, kiedy alko jest jedynym przyjacielem
Kocham to życie, co gdybym go nie miał
Metafizyka, nie ogarniam istnienia...
|
|
|
|
Ile głupich pomysłów, w mojej głowie sie rodzi
ty byłaś zemną, gdy mój ojciec odchodził
stres mnie zjadł, strach mnie gryzie lecz dalej
trzymam się mocno wiesz, dziś już przestaje...
|
|
|
|
A dziś obrazy z tamtych dni są coraz słabsze
los serwuje nowe, na które musimy patrzeć
|
|
|
|
I słowa rzucane, jak granat na wiatr
tyle marzeń, planów, a w planach lepszy swiat
szczeniacka pasja, tak wiele się zmieniło
Pamiętasz tych bloków, wtedy jeszcze nie było
|
|
|
|
Spójrz mi w oczy, powiedz że mówiłaś prawde
Chwilami chciałbym wrócić, bo to było idealne
Wiem że byś chciała, być teraz blisko przy mnie
Przytulić się, rozmawiać, siedzimy dziś tak bezczynnie...
|
|
|
|
Skręcam sobie, nakręconego skręta
Jak go w płuca skręce, będzie dobra odkręta
Skręcam dziś wszystko, Bo mi dobrze idzie
Skręce cie tak wersami, powiesz "nie nawidze"
|
|
|
|
Spójrz na mnie, zrób zdjęcie, narysuj
Potem wyślij mi, moim tekstem podpisuj
Spójrz mi w oczy, uśmiechnij sie bardziej
Wtedy kolor tenczy, zmieni swoją barwe...
|
|
|
|
Może na zewnątrz, 5 gwiazdkowy skurwiel
ale w moim wnętrzu, to zajebisty kumpel
Spójrz się na mnie, co teraz widzisz
Ja widzę twoje spojrzenie, mnie nie nawidzisz.??
|
|
|
|
Patrzysz w moje oczy, widze twoje spojrzenie
Ja pytam w swoich myślach, jakie masz swe marzenie
Kiedy spoglądam na ciebie, to znaczy że wciąż myśle
Tak samo jak i ty, chce w twym życiu zaistnieć
|
|
|
|
Piszę o tym co myślę, co przychodzi do głowy
Czasami mysle wciąż, czy istnieją powody
Skoro wiele spraw, aż tak mnie przerasta
A dla nie których, bogiem, jest słowo RASTA
|
|
|
|
Te kilka wersów, ma opisywac ciebie
bo czuje przepływ krwi, unoszące ćisnienie
Czuje też pustkę, którą trzeba uzupełnić
Tak dłużej być nie może, czas się upamiętnić
|
|
|
|
Dodaj komentarz
