 |
|
wstałam koło szesnastej. ogarnęłam mieszkanie i siebie. koło dwudziestej wyszłam na skatepark, wypiłam kilka piw, spaliłam jointa, pośmiałam się. przed dwunastą byłam w domu. zjadłam obiadokolację, ogarnęłam gadu na chwilę , napisałam tekst i położyłam się spać. nie widzisz w tym nic dziwnego ? patrz, a ja widzę - teraz w żadnym z moich dni nie ma Twojej osoby, a kiedyś ? kiedyś była praktycznie w każdej minucie. / veriolla//stoprocentserca.x3
|
|
 |
|
Daj Mi się w końcu od tego uwolnić, od tych wszystkich kłótni, wyzwisk, obrażania się, fochania i cholera wie czego jeszcze . Chcę znów być normalną nastolatką, której jedyny problemem jest to, że nie ma pasujących kolczyków do bluzki. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
|
Mogę rozrywać Cię na strzępy i w tym samym czasie robić paznokcie.
|
|
 |
|
Nigdy nie mogłam tak po prostu, tak obojętnie przejść obok Niego. Zawsze wzbudzał we mnie nieopisaną radość, budził we mnie chęci do życia. Od zawsze widok Jego miodowych oczu wpajał we mnie posmak szczęścia, który najchętniej bym wykrzyczała wszystkim w twarz. Sprawiał, że mój czarno-biały świat nabierał niezliczonych kolorów. Nikomu nie wstydziłam się powiedzieć jak bardzo Go kocham. A teraz? Teraz przestawiam swój umysł i pracuję nad psychiką. Układam od nowa życie jak klocki lego i patrzę na kolejne etapy budowli popijając jakieś piwo, a w tle leci cicha nutka Pezeta. Wiem, że nie możesz pogodzić się z tym, że jakoś daję sobie radę. Chyba brakuje ci tej chorej satysfakcji z opowieści, jak to ja wielce nieszczęśliwa chciałam odebrać sobie życie. Nie tym razem. Jestem silna , słyszysz kurwa ? Silna ! |imagine.me.and.you|
|
|
 |
|
'' W górę wódka , dzisiaj balujemy tak jakby nie miało być jutra... '' | Słoń. |
|
|
 |
|
Mądra kobieta nigdy nie wyzna swoich uczuć, zanim nie zrobi tego mężczyzna.
|
|
 |
|
a teraz piękna księżniczka wyszła z bajki by wypić piwo i palić fajki.
|
|
 |
|
wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany.
|
|
 |
|
Nie widziałam już żadnego sensu w dalszym chodzeniu bez celu ulicą. Nie chciałam dalej patrzeć a te miejsca, wyobrażać sobie te chwile, widzieć nasze cienie i jego twarz. Po prostu nie mogłam dłużej żyć w jakiejś chorej sytuacji. Postanowiłam, że dziś będę w tym miejscu po raz ostatni. Usiadłam jeszcze na tej ławce i zapaliłam papierosa. Płomień z zapalniczki malował mi przed oczami jego promienną twarz, a dym nikotynowy unoszący się w powietrzu dawał mi dziwne poczucie jego obecności. Płakałam. Tak, i nie zamierzam ukrywać tych łez, ale płakałam po raz ostatni. Wiem to na pewno, bo z wypalającym papierosem znikała mi z przed oczu jego twarz. A ze spadającym na ziemię popiołem wszystkie chwile spędzone razem. Wstałam i rękawem ocierając łzy przydeptałam peta, a jego postać przestała już nawet tlić się w mojej podświadomości. |imagine.me.and.you|
|
|
|
|