 |
to chyba prawda, że miłość jest ślepa. jak już wpadniesz, to nie ma zmiłuj. nawet osoba, której ufasz i zawsze stosujesz się do jej rad - nie przemówi ci do rozumu. żyjesz swoim światem, który każdego dnia pomału rozbudowujesz. dokładasz po małym, coraz barwniejszym kawałku, aż twoja układanka pęka w szwach od słodkich słów, uśmiechów i dotyków. bo przecież właśnie z tego składa się twoja miłość. tylko z tego wesołego, harmonijnego 'bycia razem'. już nie tyle specjalnie, co podświadomie omijasz kłótnie, sprzeczki, przepychanki i ostre słowa. przecież to nieważne. nie w twoim idealnym świecie. nawet nie zauważysz kiedy zacznie się on rozsypywać. odrzucisz pomoc bliskich, którzy patrząc z boku na to wszystko, żałują, że nie działali wcześniej. a potem, nawet kiedy On zmiesza cię z błotem, będziesz mu wierna i oddana jak pies, karmiąc się złudzeniami a w głowie mając tylko kolorowe wspomnienia. / nieswiadomosc
|
|
 |
odpierałam ataki natrętnych myśli. walczyłam z pokusą, żeby zatracić się w nich do końca. odpłynąć w ten fantazyjny świat, gdzie wszystko jest dobrze, fajnie i kolorowo. ale coś mi nie pozwoliło. może sumienie. albo poczucie winy. lub zwyczajna tęsknota. tak, to ona trzyma mnie jeszcze przy życiu. istnieję dopóki mam za kim tęsknić. pomińmy istotny szczegół, że nikt nie tęskni za mną. pomińmy niewygodne fakty i cieszmy się udawanym życiem pełnym sztucznych uśmiechów. / nieswiadomosc
|
|
 |
powoli stawiając nogi na śliskiej powierzchni, weszła pod prysznic. wzięła swój ulubiony jabłkowy żel, chwyciła gąbkę. zaczęła szorować swoje ciało dosłownie do czerwoności. jeszcze nigdy nie myła się tak zawzięcie. W niektórych miejscach aż starła skórę. Po jakiejś godzinie owinęła się w ręcznik i usiadła na podłodze w swoim pokoju. nie udało się. to, co chciała z siebie zmyć, pozostawało nadal. czuła się napiętnowana. skażona. zwyczajnie brudna zarówno na ciele jak i na duszy. gorąca woda nie pomogła w walce z samą sobą. mimo piekącego, poczerwieniałego ciała, czuła się nie wiele lepiej niż przed kąpielą. zmyła makijaż, kurz, odciski palców różnych facetów. "jestem zwykłą dziwką. już nawet nie ekskluzywną. zwykłą, tanią dziwką" . gorące łzy spłynęły po jej policzkach. wytarła je w ręcznik. pociągając nosem, objęła kolana, oparła na nich głowę. gorzko płacząc, tonęła w nienawiści do samej siebie. / nieswiadomosc
|
|
 |
A ENDOFTIME TO KTOŚ W OGÓLE LUBI? ♥
|
|
 |
palenie może i jest seksowne, ale tylko na zdjęciach. / nieswiadomosc
|
|
 |
serio, nie potrafię tak po prostu żyć z tymi bliznami w podświadomości. serio, nie jestem z tych którzy zapominają po kilku dniach, o tym co się działo i jak się czuli. serio, coraz częściej mam wrażenie, że płuca kurczą mi się tak, że nie mogę już oddychać. | endoftime.
|
|
 |
|
przecież dobrze wiesz, że nie ufam ludziom i boję się głębszych uczuć. znasz ten schemat gdy cofam się do tyłu przestraszona ludzką nienawiścią. pamiętasz wyraz mojej twarzy kiedy bałam się oddychać, bo wydawało mi się,że moja żebra pękną pod naporem złego powietrza. /esperer
|
|
 |
Miłości nie da się zagłuszyć. Miłość to dreszcze na Jego widok. To trzęsące się dłonie, drżący głos i spuszczony wzrok. To niepewność co dalej. To doszukiwanie się podwójnego znaczenia, w Jego słowach i wyczekiwanie. Na co? Na choć odrobinę wzajemności.
|
|
 |
tracić z Tobą oddech, resztki moralności i samokontrolę. tak, tego bym chciała najbardziej.
|
|
 |
czujesz ten klimat jak w pierdolonej windzie, choć ciałem jesteś tam, to myślami gdzie indziej.
|
|
 |
wodził dłońmi po moim ciele, tworząc wzory, których nikt inny nie potrafiłby powtórzyć. jedyne w swoim rodzaju ruchy i muśnięcia. zostawił na mojej skórze niezatarty ślad swojego istnienia. nie widoczny, ale prawdziwy. i nawet teraz kiedy nie ma Go tu przy mnie, czuję Jego smukłe palce i ciepło bijące z ciała. błogie wspomnienie przeszłości. / nieswiadomosc
|
|
|
|