to chyba prawda, że miłość jest ślepa. jak już wpadniesz, to nie ma zmiłuj. nawet osoba, której ufasz i zawsze stosujesz się do jej rad - nie przemówi ci do rozumu. żyjesz swoim światem, który każdego dnia pomału rozbudowujesz. dokładasz po małym, coraz barwniejszym kawałku, aż twoja układanka pęka w szwach od słodkich słów, uśmiechów i dotyków. bo przecież właśnie z tego składa się twoja miłość. tylko z tego wesołego, harmonijnego 'bycia razem'. już nie tyle specjalnie, co podświadomie omijasz kłótnie, sprzeczki, przepychanki i ostre słowa. przecież to nieważne. nie w twoim idealnym świecie. nawet nie zauważysz kiedy zacznie się on rozsypywać. odrzucisz pomoc bliskich, którzy patrząc z boku na to wszystko, żałują, że nie działali wcześniej. a potem, nawet kiedy On zmiesza cię z błotem, będziesz mu wierna i oddana jak pies, karmiąc się złudzeniami a w głowie mając tylko kolorowe wspomnienia. / nieswiadomosc
|