 |
tak już jest, nie od dziś, że chłopcy wolą blondynki, a mężczyźni te kobiety do których coś czują.
|
|
 |
mistrzyni manipulacji bliskimi mi osobami oraz chłopakami na których mi zależy.
|
|
 |
i jeśli myślisz, że przestanę cię kochać tak po prostu, tu i teraz to się grubo myślisz. to uczucie, jakim cię darze z godziny na godzinę jest coraz to większe, z minuty na minutę coraz silniejsze.. to uczucie przepełnia mnie od środka tylko, że zamiast tryskać tzw. „szczęściem” siedzę zapłakana w kącie, a rodzice z tego wszystkiego chcą zabrać mnie do psychologa. /wydajecisie
|
|
 |
jak byłam mała wszystko wydawało się takie proste. zabawy w chowanego i w piaskownicy z całą grupką kolegów, te udawane zupki z liści i błota. zero kłótni i problemów, szczerość młodych osóbek i zabawy w rodzinę. jedyne powody do płaczu to stłuczone kolano albo zabawka, której mama nie chciała kupić. teraz jak jesteśmy starsi wszystko się zmieniło.. na gorsze. no i po chuj chciałam tak bardzo dorosnąć? /wydajecisie
|
|
 |
słuchałam uważnie, aż w pewnym momencie coś we mnie pękło. osoba, dla której byłabym gotowa zrobić wszystko, co tylko byłoby możliwe. przyjaciółka razem, z którą zakochałyśmy się w jednym chłopaku i która zaczęła z nim „chodzić” teraz potrafi wydukać mi tylko coś w stylu „jak byś kochała mnie i jego to by nasze szczęście było dla ciebie najważniejsze” a jeszcze kilka dni temu było „ nie będę z nim, żadna nie będzie.. przyjaźń górą” – dziękuję za taką wersję przyjaźni. /wydajecisie
|
|
 |
krztusiła się dymem, ale nie przestawała. było jej tak cholernie źle.. wciąż myślała o sytuacji z poprzedniego dnia. o tym jak bardzo go kocha. o tym, że jej szanse na bycie z nim wynoszą okrągłe zero. o tym, że on jest z jej najlepszą przyjaciółką. o jej słowach, które wyraźnie twierdziły, że nie bd z nim.. jeśli obie go kochamy. pomyślałam wtedy „jejku, ona jest najlepsza w świecie”, a minęło niespełna kilka dni jak obie zmieniłyśmy nastawienie do siebie.. wszystko przez jednego, głupiego osobnika płci męskiej /wydajecisie
|
|
 |
a czy kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl co ja mogę czuć? pomyślałaś choć raz jak dociekliwie analizuję co wieczór wszystkie Twoje obietnice dotyczące jego? wzięłaś pod uwagę, że to co dla Ciebie było jedynie zwykłymi słowami, dla mnie mogło znaczyć dużo, dużo więcej? na prawdę nie domyślałaś się, że traktuje Cię jak przyjaciółkę.. siostrę, czy tylko udawałeś, w rzeczywistości nie chcąc dopuścić do siebie tego faktu? /definicjamiloscii
|
|
|
|