 |
Tak jestem zawalana telefonami, sms'ami, propozycjami melanży, wszyscy dookoła, chcą mnie gdzieś zabierać, rozśmieszać, a ja najzupełniej nie mam na to ochoty. /improwizacyjna
|
|
 |
Zamiast mieć plan, mam kaca i zamiar dziś znów się schlać jak szmata i nawiać stąd.Wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach, ale nie martw się, nie pytaj, chyba śmierć nas unika. /bonson.
|
|
 |
Zagryzłam wargę i spojrzałam niepewnie na kumpla, który pokiwał twierdząco głową. Chwilę potem, miałam własny helikopter i bandę smerfów, czekających na moje rozkazy. /improwizacyjna
|
|
 |
Może dziś do Ciebie zadzwonię, gdy moją krew zapełni alkohol.
Nie... Ja tylko chcę Cię trzymać. /Ed.
|
|
 |
A po wciągnięciu pierwszej kreski miałam wenę na kolejną, chciałam zabić się tym, czym oni trują się każdego dnia. /improwizacyjna
|
|
 |
Zamiast odświętnego stroju mam na sobie wytarte jeansy, zamiast kolęd, w głośnikach króluje Pih'u, zamiast czerwonego barszczu mam mocnego drinka, a zamiast wigilijnych potraw chipsy i paczkę fajek. /improwizacyjna
|
|
 |
Posłuchaj, życie postawia nam facetów. Czasami kompletnych idiotów, żebyśmy własnie się na ich przejechały, żeby było wiadomo jakiego typu szukamy, jakich cech pożądamy. Każdy facet zostawia jakieś doświadczenie, i może to teraz głupie ale pośród tłumu znajdzie się ten, taki dla Ciebie. /improwizacyjna
|
|
 |
Wiem jest tam nabój w środku, piszę sms-a "Kocham Cię na zabój kotku", proszę, przyjdź zobaczyć moje ciało w worku. /Bonson.
|
|
 |
Nie odzywałem się przez tydzień i w Twoim głosie słyszę niemoc. Nie pytasz dokąd idę, ale wiem, że idziesz ze mną, tam jutro spotkamy się na chwilę, na pewno, nie lubię kiedy pytasz czy przyjdę na trzeźwo. O mnie się nie martw, mama , o mnie się nie martw. Możesz modlić się za mnie, bo o resztę nie dbam znów, ciężko wiesz jakoś przestać pluć na to coś życie i wyciągnąć z serca nóż. Nie tak miało być wiesz, mama, znowu z rana padam na kolanach, zamiast mieć plan, mam kaca i zamiar dziś znów się schlać jak szmata i nawiać stąd. Wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach, ale nie martw się, nie pytaj, chyba śmierć nas unika. Przyjdzie czas, wiary nie trać oddychaj, przeproszę Ciebie pierwszą gdy przegram, oddychaj. /Bonson/Matek - o mnie się nie martw.
|
|
 |
Uwielbiam czekoladę, oddam wszystko za pomarańczowe cukierki. Potrafię krzyczeć, że chcę balona i kolorowankę. Obrażać się gdy czegoś nie dostaję, wychodzić z założenia, że wszystko czego chcę mogę mieć. Ryczę przy zabijaniu karpia na święta, uwielbiam kolorowe światełka na choince. Wciąż uwielbiam misie, i tak wielki miś nadal pozostaje marzeniem. Kręcą mnie wszelakie kolorowe rzeczy. Bajki oglądam na porządku dziennym, i znam na pamięć każdy odcinek hanny montany. Tak, jestem wciąż dzieckiem, i albo to u mnie pokochasz i zrozumiesz, albo jakoś nie mamy o czym gadać. /improwizacyjna
|
|
 |
Powiedz gdzie byłaś gdy było ze mną naprawdę źle? Mówisz, że to ja spierdoliłam, że nie zauważyłam jak Tobie jest źle, ale nie zapomnij, że to Ty spławiałaś ludzi, nigdy nie pytając co u nich. Gdy Ty wszystko ukrywałaś, ja potrafiłam siedzieć w starych rozciągniętych dresach na lekcji i po prostu ryczeć. Nie padło pytanie co się stało. Nie istniałam dla Ciebie, a wtedy potrzebowałam tego wsparcia, serio. Wtedy moje problemy przy Twoich teraźniejszych były ogromne, ale nie ja musiałam sobie dać radę. A Ty teraz siedzisz i ryczysz mówiąc jaka to zła nie jestem, bo nie pomagam. Wybacz, ale ale i tak zrobiłam dla Ciebie więcej niż Ty dla mnie kiedykolwiek. Bo wtedy nawet najdalszy kumpel z klasy uparcie dążył do tego by się dowiedzieć co mi jest, poza tym była ona. I to właśnie Ci ludzie nie pozwolili mi się poddać, Ty nie miałaś w tym najmniejszego wkładu. /improwizacyjna
|
|
|
|