Nie odzywałem się przez tydzień i w Twoim głosie słyszę niemoc. Nie pytasz dokąd idę, ale wiem, że idziesz ze mną, tam jutro spotkamy się na chwilę, na pewno, nie lubię kiedy pytasz czy przyjdę na trzeźwo. O mnie się nie martw, mama , o mnie się nie martw. Możesz modlić się za mnie, bo o resztę nie dbam znów, ciężko wiesz jakoś przestać pluć na to coś życie i wyciągnąć z serca nóż. Nie tak miało być wiesz, mama, znowu z rana padam na kolanach, zamiast mieć plan, mam kaca i zamiar dziś znów się schlać jak szmata i nawiać stąd. Wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach, ale nie martw się, nie pytaj, chyba śmierć nas unika. Przyjdzie czas, wiary nie trać oddychaj, przeproszę Ciebie pierwszą gdy przegram, oddychaj. /Bonson/Matek - o mnie się nie martw.
|