 |
Bierzcie i kopiujcie z mojego moblo wszyscy .
|
|
 |
Wiedziałam, że czytając o tym wszystkim zgłębiam jedynie swoje pole widzenia na ten temat. Staję się bogatsza w zabójczą dla mnie wiedzę, chłonę to wszystko. Liczę, przeliczam, kalkuluję, nałogowo. Mam swoją wizję, chcę czegoś niemożliwego. Chcę zadowolić siebie i karzę siebie gdy coś zjebię. Setka myśli w jednym temacie. Autodestrukcja. Wszystko tak mówi, ale to kłamie. Ja nic takiego nie robię. Tamto mnie nie dotyczy, przecież wiem na czym stoję. Mam kontrolę, nie robię nic niezwykłego. To jest dobre. /improwizacyjna
|
|
 |
Nie wiem dlaczego jestem ubrana tak a nie inaczej. Wchodzę po schodach stukając obcasami, odkluczam drzwi do pustego mieszkania i ze łzami w oczach rzucam się na łóżko. Podnoszę się. Męcząc się z zamkiem od sukienki sprawdzam barek. Resztki red label lądują w szklance z lodem i colą. Zarzucam na siebie żółtą bluzę i podarte dresy. Siadam po turecku puszczając te same nuty, które kilka godzin temu dawały ukojenie a teraz są przeklęte. Odpalam papierosa i znów zastanawiam się w którą stronę toczę to gówno zwane potocznie życiem. /improwizacyjna
|
|
 |
Nie oszukuj się nic po mnie nie poznasz, ukryję wszystko co jest możliwe, schowam każdą emocję z osobna. Schowam się w swoim świecie, wrócę do dawnej siebie. /improwizacyjna
|
|
 |
Agata móóóóóóóóóóóóóóów jak dziadek .
|
|
 |
Zachowujesz się jakbyś miała dwie pizdy i ani jednego mózgu .
|
|
 |
Choćbyś miała koronę i szlacheckie nazwisko, dla mnie pozostaniesz dziwką .
|
|
 |
Zapisane kartki, rozładowane telefony, biblioteka wspomnień .
|
|
 |
Z nienawiścią dotykam Twoje usta, czuję kwas .
|
|
 |
Bo gdy ma się złamane serce nie czuje się skutków picia alkoholu. Nie czuje się nic, prócz rozdzierającego bólu w środku, widzi się przez łzy, które nie odzwierciedlają tego w smutku w najmniejszym stopniu. To jest silniejsze, sprawia, że wszystko traci swój sens. W sumie mogłabyś krzyczeć wyrzucając całą złość, ale brak siły nie pozwala. Letarg trwa a ty wiesz, że prędzej czy później przerośnie Cię do tego stopnia, że poniesiesz śmierć. Najboleśniejszą bo zadaną przej najbliższą osobę. /improwizacyjna
|
|
 |
I nie muszę uczestniczyć aktywnie w rozmowie by czuć wkurwa takiego, że mała bania. /improwizacyjna
|
|
 |
Kasa na niedzielne zakupy z rodziną poszła się jebać na flaszkę i prochy. Siedzę w pusty mieszkaniu kumpla, przede mną dwie kreski, butelka czystej i kieliszek. Łzy spływają, chyba wszystko jest nie tak. /improwizacyjna
|
|
|
|