|
I nienawidzę się za to, że tak łatwo się przywiązuję.
|
|
|
Boję się odezwać, bo boję się tego, co mogę od niego usłyszeć. Jestem przekonana, że będzie boleć bardziej niż teraz.
|
|
|
Tak naprawdę boję się dnia, w którym o nim zapomnę i mimo że to wszystko boli, mam nadzieję, że potrwa to jeszcze przez długi czas. Wszystko to, co czuję daje mi pewne poczucie tego, że mam nadal jakiekolwiek uczucia.
|
|
|
Czasem myślę, że jednak nie warto mówić mu, co czuję. Że może przez to wyznanie zniszczę przez przypadek siebie i jakąś część jego. Myślę sobie, że poczekam miesiąc lub dwa, przestanę go widywać i całe zakochanie minie. Jednak chwilę później dopada mnie myśl, że jeśli jestem mu obojętna to szybko zapomni o tej chorej sytuacji, gdy jakaś dziewczyna mówi mu, że się w nim zakochała, oleje to i będzie żyć dalej.
|
|
|
A on wierzył we mnie, nigdy nie zwątpił i zawsze we wszystkim pomagał. Czułam się przy nim okropnie bezpiecznie i teraz, gdy go nie ma boję się wszystkiego. Boję się przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Znów zaczęłam biegać z miotłą po całym domu, gdy w pobliżu zobaczę małego pajączka. Na nowo zaczęłam bać się zapalać zapałki. Na nowo boję się chodzić sama wieczorami po osiedlu. Znów boję się stać się dla kogoś kimś ważnym. Dodawał mi pewności siebie i teraz mi tego brakuje.
|
|
|
Kochałam go jak żadnego innego człowieka na ziemi. Był mi najbliższy i zawsze mi pomagał, nigdy nie zostawiając mnie w potrzebie. Tak, właśnie za to go uwielbiałam, za to, że nigdy się nie poddawał i zawsze był gotów poświęcić dla mnie więcej niż kiedykolwiek oczekiwałam. Aż w końcu się poddał, najzwyczajniej w świecie, bez żadnej walki i właśnie to zabolało najbardziej. Wystarczyło jedno moje słowo i już byłam wolna, mimo że tak naprawdę nigdy tego nie chciałam.
|
|
|
A on? Do tej pory mam motyle w brzuchu, gdy go widzę i szczerze mówiąc zdążyłam się z nimi zaprzyjaźnić.
|
|
|
Naiwnie mam nadzieję, że może jednak chodzi mu konkretnie o mnie.
|
|
|
|
Opowiem ci taki kawał, że aż ci cycki odpadną! .. O widzę że już go znasz..
|
|
|
Mówię "co", a po sekundzie orientuję się, co ktoś do mnie powiedział./ besty
|
|
|
Zawsze szliśmy drogą wytyczoną przez życie. Nigdy z niej nie schodziliśmy, aż pewnego dnia powiedziałeś, że nie kochasz. Poczułam się tak jakbym nigdy nie istniała, a moje dotychczasowe życie było tylko i wyłącznie iluzją, którą oboje ciągnęliśmy. Zapragnęłam chwycić cię za rękę, aby znów poczuć to bezpieczeństwo, które zawsze mi zapewniałeś, to ciepło bijącego serca i radość z każdego kolejnego dnia. Byłam jednak pewna, że jest lepiej teraz, gdy ciebie nie ma, a ja czuję się niewidzialna. Nie muszę martwić się o to, że znów nie wróciłeś do domu i pewnie przesiadujesz w przypadkowym barze całkowicie pijany z kolejną puszką piwa w ręce. Jest mi lżej, a jednocześnie tęsknię za tobą i czasem jeszcze zdarzy mi się wybrać twój numer na klawiaturze telefonu, mimo mijającego czasu nadal znam go na pamięć. Robię to jednak coraz rzadziej i wcale nie jest mi z tego powodu przykro. Na zawsze jednak będziesz kimś wyjątkowym dla mnie i o kim nigdy nie zapomnę.
|
|
|
I szczerze mówiąc mam nadzieję, że zaśmieje mi się prosto w twarz. Łatwiej będzie mi go znienawidzić.
|
|
|
|