Kochałam go jak żadnego innego człowieka na ziemi. Był mi najbliższy i zawsze mi pomagał, nigdy nie zostawiając mnie w potrzebie. Tak, właśnie za to go uwielbiałam, za to, że nigdy się nie poddawał i zawsze był gotów poświęcić dla mnie więcej niż kiedykolwiek oczekiwałam. Aż w końcu się poddał, najzwyczajniej w świecie, bez żadnej walki i właśnie to zabolało najbardziej. Wystarczyło jedno moje słowo i już byłam wolna, mimo że tak naprawdę nigdy tego nie chciałam.
|