 |
Uwierzcie mi, że bardzo ciężko było zdobyć w Polsce to whiskey. Następnego dnia przygotowywaliśmy się na przyjście znajomych, przygotowałam stół pełen jedzenia. Nie lubiłam gotować, ale kiedy widziałam jak zajada się moimi smakołykami, byłam gotowa się dla niego poświęcić. Miało być 12 osób. O 17 zajęłam łazienkę i w końcu miałam czas żeby się przygotować. Ubrałam najlepszą sukienkę jaką miałam, zrobiłam niecodzienny makijaż i zakręciłam moje niesforne, ciężkie i proste na co dzień włosy. Wyszłam akurat w momencie, kiedy zapinał koszulę przed lustrem w przedpokoju. Oniemiał. Widziałam, że jest zaskoczony. Zawsze powtarzał, że świetnie wyglądam. Nie myślał jednak, że może być to tak olśniewający widok. Wieczór minął w cudownych nastrojach, wódka się lała a goście chcieli u nas siedzieć i siedzieć. Koło 5 rano towarzystwo zaczęło się wykruszać. Ja też byłam bardzo zmęczona. Zostało 3 mężnych, przenieśli się wiec do kuchni. Zanim jednak wyszedł, zrobił coś co wprawiło mnie w osłupienie
|
|
 |
W kalendarzu niespodziewanie wypadły jego urodziny. Będziecie się zastanawiać czemu niespodziewanie? Czas tak szybko leciał, dni przelatywały przez palce. Tak bardzo pragnęłam zatrzymać czas i utrwalić wszystkie wspólne momenty. Życie zamiast tego pozostawia jedynie wspomnienia, albo aż. Wszystko zależy od tego jakie uczucie budzą, kiedy do nich wracamy. Był 25 kwietnia. Obudziłam się już o 6 rano, chciałam przygotować pyszne śniadanie i deser, którym miałam być ja. Nietuczący, smaczny, taki jak lubił. Kiedy wstał, z tortem w dłoni i 29 świeczkami, które ledwo mieściły się w kawałku bomby kalorycznej, którą niosłam weszłam do pokoju. Razem z jego współlokatorem odśpiewaliśmy tradycyjne "sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam... " najlepiej jak potrafiliśmy. Później zabrałam go na wspaniałą wycieczkę, oczywiście jak udało mi się wyrwać z jego objęć i namówić go na wyjście z łóżka. Wieczorem wręczyłam mu pierwszą częśc prezentu, jego ulubione whiskey. Radość na jego twarzy była bezcenna.
|
|
 |
Wszystko działo się tak szybko. Pochłaniał mnie całą, traciłam głowę. Broniłam się przed uczuciami, ale fascynacja nim była silniejsza niż zdrowy rozsądek. Po miesiącu poprosił żebym się do niego wprowadziła. Nie protestowałam, spakowałam walizkę i wraz z obezwładniającą mnie euforią wpakowałam się do samochodu. Stałam się pretensjonalna, cyniczna, zaczęłam zadzierać nosa i z nikim się nie liczyć. Nie przeszkadzało mi to, bo on taką mnie lubił. Taką mnie stworzył, kreował każdego dnia. Pokazał mi inne życie, inny świat. Przechodzą mnie ciarki kiedy przypomnę sobie te wszystkie nieprzespane noce, te wieczory przy świecach na podłodze, kiedy grał na gitarze i śpiewał patrząc mi głęboko w oczy. Wspólne kąpiele, śniadania i kolacje, spacery, zakupy. Czułam jakby na świecie był tylko ON. Po dwóch kolejnych miesiącach sielanki pragnęłam więcej. I od tego się wszystko zaczęło.
|
|
 |
Tak,zbłądziłam. Jak jeszcze nigdy dotąd. Wpadłam w pułapkę, którą sama na siebie zastawiłam. Stałam się taka, jaka nigdy nie chciałam być. Łza spływała delikatnie po moim rozgrzanym, różanym od wina i temperatury policzku. Powtarzałam jak mantrę, żeby się nie rozklejać, żeby głęboko oddychać, że musi być na to jakieś sensowne wytłumaczenie. Wtedy przypomniałam sobie od czego zaczęła się moja przemiana. Miał na imię Bartosz. Prawnik, businessman, inteligentny, szarmancki, elegancki i nieziemsko przystojny. Poznaliśmy się przypadkiem, wpadliśmy na siebie na imprezie. Od pierwszej chwili wiedziałam, że chce aby to on nauczył mnie kochać, żeby to on każdego ranka i każdej nocy obdarowywał mnie szczęściem. Zaczęło się od niepozornych, nieśmiałych uśmiechów. Skończyło na długiej rozmowie. Zaprosił mnie na kolację, to była najwspanialsza randka w amerykańskim stylu na jakiej byłam. Widziałam w nim własne niebo, a okazało się, że to był dopiero przedsionek piekła....
|
|
 |
Każdy z nas choć raz usiadł i zastanowił się nad własnym życiem. Przeanalizował wszystko co się wydarzyło na przestrzeni ostatnich miesięcy. Dostrzegł jak wiele zmian zaszło, przede wszystkim w nim samym. Ilu ludzi właśnie wtedy dochodzi do wniosku, że błądzi? Ilu świadomie brnie dalej, a ilu ma na tyle siły by wrócić drogą, którą przyszło? Był piątkowy wieczór, po tygodniu ciężkiej pracy, przy kieliszku schłodzonego chardonnay kończyłam redagować umowę dla znajomego architekta. Swoją drogą ludzie stali się tak bardzo niewdzięczni. Robisz coś dla nich bezinteresownie, po godzinach pracy, dwoisz się i troisz by im pomóc nie słysząc nawet głupiego dziękuję. Jakby to co robisz było Twoim obowiązkiem, jakbyś to Ty miał być wdzięczny, że możesz komuś pomóc. Od dawna nie miałam chwili dla siebie. Wyszłam na taras, upał dawał się we znaki. Zamknęłam oczy, wciągnęłam ciepłe miejskie powietrze do płuc i dotarło do mnie, że zbłądziłam.
|
|
 |
Wiem jak to jest. Kiedyś tak blisko, dzisiaj nie wiecie o czym rozmawiać. Boisz się, że ten mur między Wami w końcu będzie zbyt mocny, aby go zburzyć. Widzisz jak ktoś się od Ciebie oddala, dzień po dniu. Każda próba ratowania tego powoduje jeszcze boleśniejszy upadek. Wiesz co najlepiej zrobić? Odpuścić. Pozwolić komuś zobaczyć jak to jest bez Ciebie, dać zatęsknić. Pokazać widmo utraty. Jeśli ktoś zatęskni, wygrałaś. Jeśli nie zatęskni, przegrana byłaś już w tym związku./esperer
|
|
 |
Wiem, że jesteś kimś kto byłby dla mnie zawsze. Wiem, że mogłabym mieć w Twojej osobie wszystko to czego potrzebuje każda dziewczyna. Pewnie mógłbyś mi ofiarować wielką miłość, która czasem śni mi się po nocach. Jednak ja ciągle wybieram kogoś kto jest dla mnie na chwilę. Leczę się po nieszczęśliwej miłości krótkimi, niewiele znaczącymi przygodami, powierzam swoje malutkie uczucia nieodpowiednim osobom. Ja idę pod prąd, chociaż mogłabym iść wprost do Ciebie. Mogłabym, ale nie potrafię. Nie czekaj więc na mnie, zamknij mi wszystkie możliwe drzwi, ja i tak wybiorę kogoś kto znowu mnie zrani. Ja jestem kimś kto nie potrafi wybierać prawidłowo, kimś kto zawsze źle lokuje swoje serce. I to się nie zmieni, a Ty... zasługujesz na kogoś o wiele lepszego. / napisana
|
|
  |
Jestem zepsuta, wypełniona wiórami wspomnień. ~19995~
|
|
  |
Samotnie spadam w dół, nie mam sił, świat pęka w pół. ~schooki~
|
|
  |
To Cię zniszczy, tak bardzo mi szkoda. ~schooki~
|
|
  |
Chociaż wiem, że to nie chłopak dla mnie i nic dobrego z tego by nie było to ja i tak Go chce.. ~schooki~
|
|
|
|