 |
|
za każdym razem kiedy chciałam się poddać, i po prostu przegrać swoje życie - przypominałam sobie jego słowa. 'nigdy się nie poddawaj'. były przy mnie, jakby wyryte na moim cieniu. pilnowały mnie, abym czasem nie spadła choćby o krok w dół. chciał, abym się pięła w górę. uśmiechała się i była silna. szła na przód i pokonywała wszystkie przeszkody. ale jaki w tym był sens? jego już nie ma. nie ma ciepłych rąk, ani pocałunków. to zaprzeczalne same w sobie. to niepotrzebne. po co, dla kogo? zbyteczne.
|
|
 |
|
a gdy zatracałam sie w jego oczach, wciąż krążyły w mojej głowie jego słowa ''nie patrz tak, bo się zakochasz'' to było silniejsze ode mnie, zakochałam się gdy tylko sięgnełam w głąb jego oczu, które skrywały w sobie tyle tajemnic, On wiedział, że nasze serca prędzej czy później połączą się w jedność.
|
|
 |
|
miłość tak po prostu nie odchodzi, ludzie owszem
|
|
 |
|
jak coś mnie nie zabije, to już raczej nie zaboli...
|
|
 |
|
wciąż tęsknię, bo nawet gdy wiem, że jesteś tutaj, czuję jakbyś był milion kilometrów stąd.
|
|
 |
|
idę na górę, bo na dole już byłam.
|
|
 |
|
kochaj mocno, jeśli może zaistnieć miłość, ponieważ doskonali faceci nie istnieją, ale zawsze istnieje facet, który jest dla Ciebie idealny.
|
|
 |
|
jeśli przyznaje się do ludzkich błędów, trzymaj się go i daj mu z siebie tyle ile tylko można.
|
|
 |
|
on nie jest doskonały, Ty też nie jesteś, żadne z was nigdy nie będzie idealne...
|
|
 |
|
możesz widzieć i rozumieć, ale zazwyczaj za późno zareagujesz
|
|
 |
|
Przytulił ją do siebie tak mocno, jakby chciał, aby ból z jej serca przeszedł na niego
|
|
 |
|
z własnej inicjatywy tracisz kogoś kto był dla Ciebie wszystkim. udając przed samą sobą, że sobie bez niego poradzisz - zrywasz bo nie jest dość dobry. właśnie wtedy zaczynasz się dusić, jakby ktoś jednym przecięciem odciął Ci dopływ tlenu. właśnie wtedy na klatkę piersiową spada Ci gigantyczny głaz, a Ty nie wychodzisz z pokoju, łudząc się, że po za nim jeszcze dogłębniej będzie do Ciebie dochodzić, że jego już nie ma.
|
|
|
|