|
(Nie, nie wolisz. Po prostu nie dajesz im szansy.)
W drugim przypadku to oni stwierdzają, że wolą poświęcić czas na kobietę, która więcej oczekuje od siebie, niż od spotykanych mężczyzn. Bo mają swoje standardy i zbyt mało czasu na dawanie szans osobom, które ich nie spełniają. Szczególnie biorąc pod uwagę, że księżniczek jest dużo. Wszystkie ze swoich wież spuszczają blond warkocze. Tylko że do większości z nich nie warto się wspinać.
|
|
|
To jest bardzo ważne, bo życie jest przewrotne, a doba ma 24 godziny. Może więc ci się wydawać, że takich facetów nie ma. Możesz pisać komentarze pod losowymi tekstami w Internecie, że jest kryzys męskości, a jednocześnie ignorować fakt, że skoro Angelina Jolie uznawana za najpiękniejszą kobietę na świecie i z wielomilionowymi zarobkami mogła znaleźć kogoś na swoim poziomie, to tym bardziej istnieją faceci dla kobiet, które zarabiają średnią krajową i mieszkają w wielkiej płycie, często jeszcze z meblościanką pamiętającą PRL.
To tylko może oznaczać dwie rzeczy – albo ich skreślasz, albo to oni skreślają ciebie. W pierwszym przypadku często działa zasada pod tytułem „kwaśne winogrona”. Działa to tak – patrzysz na winogrona. Są piękne, ale czujesz, że nie możesz ich mieć. Wtedy się odwracasz do znajomych i mówisz: „Eee, pewnie i tak są kwaśne”. W przypadku mężczyzn mówisz: „Eee, pewnie i tak jest snobem”, a ty przecież wolisz skromnych Sebastianów i Mirków, prawda?
|
|
|
To wszystko rozbija się o subiektywne poczucie wpływu. Osoby, które czują, że dużo od nich zależy przypisują zasługi sobie, a w przypadku porażek pytają siebie, co mogli zrobić lepiej. Osoby pozbawione tego poczucia, zasługi przypisują szczęściu, a porażki fatalnemu zrządzeniu losu. Nie chcesz w swoim otoczeniu nikogo, kto tak robi.
Nie będzie zainteresowany twoimi problemami
|
|
|
Nie za ładną buzię, bo wie, że ładnych buzi jest dużo i żadna z ich posiadaczek na to nie zapracowała. Po prostu wygrała w genetycznej loterii. Nie oznacza to oczywiście, że zanim ciebie nie pozna nie będzie z nimi sypiał, bo będzie. Tylko jest różnica między sypianiem z kimś, a szacunkiem. Ludzi szanuje się za to, co zrobili, a nie za to, że są, więc „nie kupisz” go seksem, kupisz go osobowością.
Będzie dumny z siebie
Są ludzie, którzy nie potrafią powiedzieć o swoim życiu nic dobrego. Z jednej strony będą narzekać na swoich przyjaciół za ich plecami. Powiedzą, że pracują w reklamie, ale to żenada, bo chcieliby mieć vloga i nagrywać go na Bora Bora. Kupią sobie samochód i powiedzą, że jest spoko, ale gdyby był trzy lata młodszy to byłby lepszy. Z drugiej strony będą się usprawiedliwiać i tłumaczyć, że to nie ich wina. Nie powiedzą więc: „Przepraszam, że się spóźniłem. Nie przewidziałem korków” tylko: „Spóźniłem się, bo komunikacja miejska jest tutaj do dupy”.
|
|
|
Dokładnie tak samo robią mężczyźni. Większość z nich tylko czeka. Zamiast zdobywać kobiety, czeka na sprzyjające okoliczności, a później jest z kimś nie dlatego, że tego chce, ale dlatego, że nie ma opcji na bycie Hugh Hefnerem. Każda nowa cipka objawia im się, jak cud i obiecuje szczęście. Mogą być z tobą, ale będą patrzeć na Miss Studentek z pełną świadomością, że gdyby tylko mieli szanse z nią być to od razu by to wykorzystali. Bo nigdy nie mieli do tego okazji, a bardzo by chcieli coś sobie udowodnić.
I jeśli jeszcze tego nie wiesz, to chcesz być z facetem, który już tak nie reaguje. Chcesz być z tym, który był ze wszystkimi dziewczynami, z którymi chciał być, ale to mu się nie podobało. Chcesz być wybrana, a nie przygarnięta.
Będzie ciebie cenił za charakter
|
|
|
Wszyscy mężczyźni są poligamiczni. Kobiety zresztą też, ale lepiej się kryją. Monogamia nie jest domyślnym ustawieniem, tylko jest wyborem.
Teraz pytanie za 100 punktów – skoro wszyscy faceci są poligamiczni, to czym się od siebie różnią?
Odpowiedź brzmi – posiadaniem wyboru lub jego brakiem. A musisz wiedzieć, że ludzie mają konkretne życiowe strategie. Większość z nich siada na plaży i bierze to, co morze wyrzuci na brzeg, nie prowadzi selekcji i cieszy się z tego, że w ogóle coś ma. Nieliczni zaczynają nad sobą pracować, biorą wędkę w rękę i uczą się jak dostać to, czego chcą zamiast tylko czekać, a kiedy już coś zabierają ze sobą, to dlatego, że im odpowiada, a nie dlatego, że nie wpadło im w ręce coś innego.
|
|
|
Widzisz to i już wiesz, że on nie martwi się o nią. Martwi się o siebie. W jego oczach widać ukrywany strach o to, co się z nim stanie jak poznasz kogoś lepszego, chociaż powinien mieć w nich magnes, który będzie ciebie przyciągał.
On powinien mieć w sobie pewność, że jest, był i będzie dla ciebie najlepszym, najbardziej podniecającym wyborem, a nie kimś do kogo uśmiechnęło się szczęście. Ty powinnaś szybciej oddychać, kiedy stanie za twoimi plecami.
Nie da ci odczuć, że masz konkurencję
|
|
|
Ogarnięci mężczyźni nie są tak prymitywnie zazdrośni. Kibicują planom i celom kobiet, bo chcą być w związku z kimś na swoim poziomie i chcą być z tego kogoś dumnym. Dopiero wtedy czują się dobrze. Mają swoją pulę osiągnięć, więc mogą sobie pozwolić na to, żeby cieszyć się z twoich. I nie będą się czuć źle dlatego, że zarobisz więcej, bo dokładnie wiedzą dlaczego są wartościowi i że stan konta nie jest jedyną rzeczą, z której mogą czerpać samoocenę.
Nie będzie się bał, że ciebie straci
Jest taki schemat powtarzający się w klubach, na domówkach, na przyjęciach i zlotach. Facet przychodzi ze swoją dziewczyną i obejmuje ją tak mocno, żeby przypadkiem nie zostawić jej samej. Ewentualnie ona znika gdzieś w tłumie, a on nerwowo ściska w ręce drinka i co czterdzieści sekund sprawdza gdzie ona jest, z kim i co robi.
|
|
|
Będzie go cieszyło, że się rozwijasz
Każdy słyszał, że im większy samochód faceta, tym mniejsza zawartość jego bokserek. To całkowita bzdura. Jest tylko jeden obiektywny test faceta – twoje osiągnięcia. Nie jego sukcesy, ale twoje.
Wiesz dlaczego? Bo można zrzynać wypchanego testosteronem Rambo, ale mężczyźni mają w sobie głęboko zakodowaną chęć dominacji. To oni chcą być lepiej zarabiającą, bardziej zaradną i przedsiębiorczą połową związku. Jeśli będą mieć wyrwy w swojej samoocenie to zawsze to wypłynie na powierzchnię. Zapytają wtedy po co ci te studia, kursy i zakładanie firmy? Zamiast wspierać powiedzą, że pewnie i tak nic z tego nie będzie, bo siedzenie w przytulnym dołeczku z pensją 2 500 zł netto nie służy patrzeniu na horyzont. Będą pytać czy nie wystarczy ci to co masz i nie wezmą pod uwagę, że może wystarcza to tobie teraz, ale nie będzie wystarczało jutro.
Presję podczas wyścigu czują osoby, które mają poczucie, że nie dobiegną do mety.
|
|
|
Chcą kolekcjonować chwile, które nie wyblakną po latach, bo jedynym sensem życia jest jego przeżywanie. Można to robić samemu, ale przeżywa się je jednak o niebo lepiej z kimś, więc chcą być z facetem, z którym to będzie możliwe.
Chcą tego tak bardzo, że całą młodość uganiają się za mężczyznami, którzy oferują emocje albo szukają na siłę stabilizacji u boku facetów, którzy na nie nie zasługują. W obu przypadkach ignorują czerwone flary ostrzegawcze, które oni wypuszczają. Patrzą wtedy w niebo i mówią:
- O! Fajerwerki.
Coś ci powiem, kiedy poznasz odpowiedniego faceta, nie będziesz musiała sobie wmawiać, że widzisz fajerwerki. Zamiast tego będziesz widzieć kilka konkretnych postaw:
|
|
|
Kobiety chcą w życiu określonych rzeczy.
Chcą zakładania rano męskich, białych koszul. Chcą rzucić wszystko, wyjechać nad morze i zbierać muszle idąc wzdłuż wybrzeża. Chcą pić Coronę na tle wbitych w ziemię starych pali i opartych o nie desek surfingowych. Uprawiać seks, po którym powiedzą, że byliście tak napaleni, że nawet nie doszliście do łóżka, zamiast grzecznie kochać się po pościeleniu łóżka i myciu zębów przez obowiązkowe pięć minut. Chcą żeby ktoś ją przerzucił przez ramię i zaniósł na najstraszniejszą atrakcję w lunaparku i krzyczał na niej razem z nią, a później kupił watę cukrową, której nie będziecie mieli siły zjeść. Chcą dostać sukienkę i pójść na kolację na miasto nie mając na sobie bielizny. Chcą stać z kimś na balkonie na szóstym piętrze, patrzeć na zapalone w wieżowcach światła i rozmawiać o przyszłości. Chcą wyjechać razem na festiwal i śpiewać podczas koncertów.
|
|
|
Był też moją ostoją, a zarazem moim przeciwieństwem - pasowaliśmy do siebie idealnie. Ja byłam impulsywna i uczuciowa, on - spokojny i mądry. Czułam się przy nim bezpiecznie zarówno psychicznie jak i fizycznie... i wiedziałam, że mogę na nim polegać w każdej sytuacji.
— Casey Watson - "Chłopiec, którego nikt nie kochał"
|
|
|
|