Kobiety chcą w życiu określonych rzeczy.
Chcą zakładania rano męskich, białych koszul. Chcą rzucić wszystko, wyjechać nad morze i zbierać muszle idąc wzdłuż wybrzeża. Chcą pić Coronę na tle wbitych w ziemię starych pali i opartych o nie desek surfingowych. Uprawiać seks, po którym powiedzą, że byliście tak napaleni, że nawet nie doszliście do łóżka, zamiast grzecznie kochać się po pościeleniu łóżka i myciu zębów przez obowiązkowe pięć minut. Chcą żeby ktoś ją przerzucił przez ramię i zaniósł na najstraszniejszą atrakcję w lunaparku i krzyczał na niej razem z nią, a później kupił watę cukrową, której nie będziecie mieli siły zjeść. Chcą dostać sukienkę i pójść na kolację na miasto nie mając na sobie bielizny. Chcą stać z kimś na balkonie na szóstym piętrze, patrzeć na zapalone w wieżowcach światła i rozmawiać o przyszłości. Chcą wyjechać razem na festiwal i śpiewać podczas koncertów.
|