 |
zraniłeś mnie. wiesz o tym doskonale, lecz się nie przyznajesz do tego. z premedytacją zadałeś mi mnóstwo ciosów, które zraniły moje serce. uśmiech pojawił się na twojej twarzy, gdy widziałeś i słyszałeś, jak cierpię z bólu i płaczę. czułeś satysfakcję zemsty na mnie. cieszyłeś się tym, że tak samo odczuwam ból tak, jak ty czułeś go wcześniej, gdy ja raniłam ciebie, prawda? lecz zapomniałeś o jednej ważnej rzeczy.. to wszystko zaczęło się od ciebie. ty postawiłeś pierwszą kartę na stół, ty pierwszy zdradziłeś. a ja? głupia zaś dziewczyna wybaczyłam ci. bo wierzyłam, że to był twój jednorazowy wyskok związany z chwilą słabości. ale to już był dla mnie znak od życia, że na tym się nie skończy. powinnam już wtedy kopnąć cię w tyłek i pożegnać się z tobą raz na zawsze. jednak tego nie zrobiłam. nie mogła, nie umiałam. wiedziałam, że w głębi serce wciąż cię bardzo kocham..a zauroczenie i zaślepienie uczuciem stało się silniejsze od mojej własnej woli. miłość i głupota wygrały.
|
|
 |
jestem w takim stanie, że mogłabym wypić najtanszą wódke bez popity z gwinta, nastepnie położyc sie w rowie i przeleżeć tam całą noc, opłakujac swoje życie
|
|
 |
1.Kochaj mnie, rań, bij, kradnij, płacz ze mną, oddychaj tym samym tempem, daj mi wszystko co masz. Porównuj sytuacje z innymi, pragnij lepszego życia. Marz o nas, albo lepiej o innych. Stwierdź, że nie nadajemy się do niczego. Bądź na skraju wyczerpania. Walcz o każdy dzień, a nawet o ułamek sekundy. Zatrzymuj przy sobie chwile ulotne jak powietrze. Lataj jak motyl i ciesz się jak małe dziecko. Dawaj z siebie tyle ile tylko możesz. Zatrzymuj świat i przewijaj historię swojego ja. Buduj mur ochronny, aby nikt nie dostał się do twojego serca i uczuć. Nie wolno ci się poddać. Tak dokładnie tak jakbym mówiła o sobie. Jakbym panowała nad tym czymś w mojej głowie. Nawet bym chciała, ale zbyt długo bym nie potrafiła. Moje myśli mieszałyby się w coś złego.
|
|
 |
2. Po resztą i tak są niedobre, wiem nie widzę większej różnicy. Chcę krzyczeć do ludzi, że też muszę być inna. Bo przecież inne nie znaczy złe. Chcę być wyjątkowa, jedyna. Ale nie oddzielana od reszty, bardziej niesiona pragnieniem. Ciekawe jak to jest gdy komuś na nas zależy, prawda? Gdy nie musimy się obawiać samotności i tego, że umrzemy bez nikogo. Że nie znajdzie się osoba, która nie uroni nawet jednej łzy nad naszym pogrzebany ciałem. Daj mi wytrwałość, tylko to. Albo jeszcze może trochę pokory i zaufania. I niech inni odczuwają to co ja do nich.. Może być nienawiść, albo zwątpienie. Tęsknota lub kruchość. Lub coś nowego. Poświęcenie, oddanie, czułość...
|
|
 |
właśnie sobie uświadomiłam, że nigdy więcej z toba nie zamienię ani jednego słowa. otworzyłam oczy na świat i ludzi. wiem, że już nic dla mnie nie znaczysz. brzydzę się tobą i naszą znajomością. byłeś i jesteś jednym z moich życiowych błędów. jednak czegoś to wszystko co z toba wiązane mnie nauczyło. zrozumiałam, że nie wolno nikomu ufać, a już tym bardziej ludziom takim, jak ty. nauczyłeś mnie wielu rzeczy, ale jeszcze więcej pokazałeś w doświadczeniu, które przy tobie zdobyłam. dziś wiem, że zdrady nie wolno wybaczać nawet jeśli to jest zwykły pocałunek. wiem również, że nie można wyznawać miłości po paru minutach rozmów, bo to zostanie zakończone w zły sposób, a chyba żadne z nas nie chce kończyć życia bądź żyć ze świadomością, że przyczyniliśmy się do odejścia drugiej osoby?
|
|
 |
1. Zawsze robiliśmy to na co nam nie pozwalano i sprzeciwialiśmy się tym, którzy byli przeciwko. Nie przejmowaliśmy się słowami innych, chociaż były strasznie raniące. Mieliśmy wiele zamiarów i planów, lecz nie wszystkie się spełniły. Owszem walczyliśmy do końca. I czuję, że nadal to robimy. Codziennie patrząc w lustro widzę szklące się oczy, a za mną ducha twojej osoby. Dbaliśmy o sobie, staraliśmy się. Mówiliśmy jak kochamy, czym się rozróżniamy i czym przypominamy. Otaczaliśmy się jakąś taką barierą nie do pokonania, ale wystarczył jeden głupi ruch. Zły, podstępny, nieprzemyślany - aby wszystko co tworzyliśmy rozprzestrzeniło się. Może nie do końca, ale znikło.
|
|
 |
2. I nie pytajmy już gdzie leży wina, czy da się to naprawić. Czasami jeszcze zapomnimy o pięknych godzinach, cudownych tańcach i radosnych chwilach. O wspólnej zabawie w dom, leżeniu w łóżku i opowiadaniu jak to było w dzieciństwie. A gdyby było lepiej, to przypomnimy sobie. Nawet to jak się kłóciliśmy, żeby znów tego nie robić, bo przecież wiemy jak to boli. A przypominasz sobie jak biegaliśmy pomiędzy drzewami, bawiliśmy się w chowanego i oglądaliśmy zdjęcia? Powiedz, że sobie przypominasz. Nie daj mi odczuć niezadowolenia. Proszę, przecież to nie tak wiele. Wszystko było prawdą. Niektóre rzeczy czymś dopowiedzianym, ale nie fałszywym. Były czymś rozwijającym. A teraz... Teraz tylko powiemy sobie KONIEC.
|
|
 |
Nigdy nie dowiesz się, jak bardzo starałam się uśmiechać, kiedy czułam jak w środku rozpadam się na kawałki.
|
|
 |
to miało sens tylko przez chwilę. istnieliśmy, walczyliśmy o siebie, kochaliśmy się, ale nasze uczucie nie było tak silne, aby mogło przetrwać. przeraziła nas odległość, która nas dzieliła. strach przed tym co nieznane był od nas znacznie silniejszy. niepewność względem ruchów, które wykonywaliśmy, coraz częstszy brak zaufania, krótkotrwałe zdrady, kłamstwa... jak to miało przetrwać? jak my mieliśmy przetrwać? co z tego, że naszymi charakterami pasowaliśmy do siebie skoro i tak nasze ciała i dusze zbyt wiele dzieliło? krótko się znaliśmy, a dość szybko pokochaliśmy. oboje popełniliśmy jakiś błąd...znaczący błąd dla naszego życia. nie zwróciliśmy uwagi na to, że związek nasz był budowany na podstawie zapomnienia i ucieczki od przeszłości. każde z nas szukało wzajemnie pocieszenia...a fakt, że dobrze się rozumieliśmy ułatwił nam tylko to zadanie.
|
|
 |
Jeżeli kiedykolwiek nadejdzie dzień, w którym przyjdzie nam się rozstać, proszę Cię o jedną rzecz
- zapamiętaj mnie taką, jaka byłam przy Tobie - pełną uśmiechu, blasku w oczach,
szalenie zakochaną w życiu i w Tobie.
|
|
 |
Miałeś już w życiu taki moment, w którym sam nie wiedziałeś co czujesz ? Kiedy gubiłeś się w własnych myślach ? Gdy kogoś ci brakowało, ale wszystkich od siebie odrzucałeś?
|
|
 |
czuję to. czuję ten strach o przyszłość, o ciebie o nasz związek. codziennie walczę o nas, aby żyło nam się lepiej. uciekam od złych rzeczy i ludzi. przestaję myśleć o dawnych uzależnieniach, a jeżeli nachodzi mnie ta chwila strachu zaczynam z nią walczyć. wiem, że mam w sobie siłę, która jest głęboko ukryta w moim ciele. muszę coś ze sobą zrobić, aby ciebie nie stracić, lecz perspektywa twojego nagłego odejścia przysłania mi to do czego jestem zdolna. zaczynam tonąć we własnych, planach i marzeniach. większość rzeczy wciąż mnie przerasta. ty o tym wiesz. widzisz to, lecz nie pozwalasz mi zginąć. pomimo, że ciągniesz się za mną i tracisz ostatnie cząstki sił, to dajesz mi jednocześnie do zrozumienia, że nie można w życiu tak łatwo się poddać. przynajmniej nie teraz, gdy coś się sypie, a coś innego zaczyna układać.
|
|
|
|