Wiesz jak się wtedy czułam? Wtedy, gdy podpowiedziałeś mi po raz kolejny, że próbowałeś pokochać, ale nie potrafisz... Rozpłakałam się wtedy prawda? Płakałam, nie patrząc na to, że cieknie mi z nosa i że wyglądam okropnie. Płakałam nad sobą i nad tobą, płakałam, bo oto coś się nieodwołalnie skończyło, i czułam się tak, jakbym skoczyła z wielkiej trampoliny, tak wielkiej, że nie widać nawet basenu pod spodem, i leciałam w nieskończoność, nie wiedząc, czy w tym basenie, który przecież musi być, skoro jest trampolina, jest woda... / i-co-ty-dajesz
|