 |
Siedzę po cichu starając się powstrzymać łzy, które coraz bardziej napływają mi do oczu. W jeden dzień usłyszałam od tylu osób, tak nagle "wiesz, cieszę się, że jesteś". Od tylu osób, w jeden dzień usłyszałam, że nigdy nie mogę zapomnieć, ile jestem warta. Od tylu osób usłyszałam dziś tyle pięknych słów o mnie, a mimo to jest mi tak pieprzenie smutno. Popijam łyk wina, który osiadł samotnie na dnie kieliszka i przechylam głowę w dół pozwalając jednej łzie spłynąć. Wcale nie jest mi lżej, bo... bo zawsze kiedy jestem przygnębiona, chcę tylko samotności i rozgwieżdżonego nieba, a dziś i w ogóle coraz częściej ja chcę, ja chcę, tylko Ciebie... Gdzie jesteś? Potrzebuję Cię..
|
|
 |
"Nie chce, żeby było między nami coś nie tak. Pewnie znowu zależy mi za bardzo, ale jak pomyślę, że mogłabym cie stracić, to boli mnie każdy kawałek ciała. Za szybko się przyzwyczajam, to moje przekleństwo. Najgorsze, że tego nie idzie się oduczyć. Tak po prostu ma każdy, kto choć raz został opuszczony."
|
|
 |
"kochanie, spędźmy każdy kolejny wieczór tak jak dzisiaj . proszę, przywitaj się z moim tatą jak zawsze i w pośpiechu zdejmij buty w korytarzu. uśmiechnij się tak pięknie jak dzisiaj, kiedy mnie zobaczysz. usiądźmy w moim pokoju na łóżku i śmiejmy się z taty, który przyjdzie i usiądzie na moim rozwalonym fotelu i porozmawiajmy z nim chwilę chociażby o tym, co tam w szkole. jak już pójdzie, pocałuj mnie zachłannie, mocno obejmij i wyszepcz, że tak ślicznie dzisiaj wyglądam . zabierz mnie na spacer. pójdźmy do marketu po paczkę chipsów, pepsi, żelki i kinderki. pozwól mi wskakiwać na siebie i chodź ze mną na baranach między półkami uśmiechając się do ludzi . spowrotem usiądźmy na placu zabaw na jednej z ławek . weź mnie na kolana i całuj , bez możliwości złapania tchu. potem wróćmy do domu , włączmy mój ulubiony film, ale nie oglądajmy go. rozmawiajmy szeptem w półmroku. niech twój zapach unosi się w moim pokoju a ja niech czuję , że mam wszystko . tak jak dziś . " / ransiak
|
|
 |
tak trudno się podnieść, tak ciężko wstać, gdy tyle wspomnień nie daje spać
|
|
 |
Chciałabym zarazić go moją miłością do nocnego nieba, chciałabym wnieść w jego życie coś, czego nie dokonał nigdy nikt inny, chciałabym być najlepszym co go spotkało, chciałabym pokazać mu prawdziwą siebie - z jednej strony taką milczącą i zamyśloną, z drugiej kompletnie szaloną i pożądającą go najbardziej na świecie. Chciałabym nauczyć go dostrzegać te najmniejsze drobnostki, na które nikt nie zwraca uwagi, by pokochał moją inność, ale też tą głupotę uderzającą mi do głowy. Chciałabym zaistnieć w jego świecie już na dobre, chciałabym, by pewne piosenki już zawsze mu o mnie przypominały, by pewne miejsca były zarezerwowane tylko ze wspomnieniami ze mną, chciałabym, by na myśl o mnie pojawiał mu się uśmiech na twarzy. Ale najbardziej chciałabym, by nigdy, przenigdy nie zwątpił. By uwierzył w to, co mogę mu dać, by uwierzył w moją wartość, choć sama w nią nie wierzę, by zrozumiał, że mimo wielu wad, potrafię kochać nad życie.
|
|
 |
nie trzeba umrzeć żeby przeżyć piekło
|
|
 |
pojawił się. po raz drugi w jej życiu, nie pytając jej o zgodę, jak gdyby nigdy nic. jakby nie pamiętał o krzywdzie którą jej wyrządził 3 lata temu. myślał, że zapomniała, że nie czuje już nienawiści, złości, żalu. pomylił się. bardzo. bo jak można wybaczyć komuś to, że zabijał nas każdego pieprzonego dnia, powoli, okrutnie, bez wyrzutów sumienia. jak można wybaczyć komuś setki przepłakanych nocy, szarych dni, które nie miały najmniejszego sensu. jak można wybaczyć komuś to, że zostawił nas samych ze wszystkimi problemami codziennego życia i pozwolił byśmy zaczeli palić paczke papierosów dziennie i doprowadzil do picia alkoholu do utraty przytomności? jak moza wymazać z pamięci całe zlo, które pozostawił odchodząc? własnie nie można, nie da sie. nie jestem na tyle silna by dać mu drugą szansę o którą prosił. choćbym bardzo chciała nie zaufam kolejny raz. nie pozwole nie spać sobie po nocach tylko przez to, że nie mam pewności czy śpi tej nocy samotnie.
|
|
 |
Pojawiasz się dopiero wtedy, gdy przestaję tęsknić. Kiedy nie boli mnie już Twoja nieobecność. Swoim powrotem burzysz wszystko, co tak trudno było mi odbudować. Równowagę. Harmonię. Spokój. Powrót do normalnego życia.
|
|
 |
Za dużo zawirowań, za dużo zmartwień, za dużo alkoholu. Albo nie dość. Nie dość rąk, które obejmują, podpierają, prowadzą. Nie dość bezinteresownych spojrzeń, ulotnych chwil, które są prawdziwym życiem.
|
|
 |
''Coś się stało, widzę to wyraźnie - chyba najgorszy sen opuścił wyobraźnie. Jeszcze milczę, chociaż serce krzyczy, zaraz zacznę otwierać usta ciszy. Może powiesz mi co się dzieje z Nami? Nie zatrzymam łez, karmiłeś mnie kłamstwami. Jest jakaś inny i w nocy była tu, masz w sobie tyle miłości, żę rozdzielasz kilka? Nie chcę Cię już znać, lepiej odejdź ode mnie, zrujnowałeś to, co przecież było piekne. Starałam się a teraz nie ma Ciebie, samotnie żegnam przed snem białe gwiazdy na niebie. Mam nadzieje, że przyśnisz mi się lepszy a gdy obudzę się nie będę nic pamiętać.
Rozdarłeś zdjęcie wspólnego jutra a teraz spieprzaj stąd...''
|
|
 |
mogę zasnąć, jeśli zaśniesz obok
|
|
 |
mogę zostać jeśli tylko chcesz ale powiedz, że potrzebujesz mnie, żebym został z Tobą tu i teraz bo beze mnie nie możesz się pozbierać.
|
|
|
|