pojawił się. po raz drugi w jej życiu, nie pytając jej o zgodę, jak gdyby nigdy nic. jakby nie pamiętał o krzywdzie którą jej wyrządził 3 lata temu. myślał, że zapomniała, że nie czuje już nienawiści, złości, żalu. pomylił się. bardzo. bo jak można wybaczyć komuś to, że zabijał nas każdego pieprzonego dnia, powoli, okrutnie, bez wyrzutów sumienia. jak można wybaczyć komuś setki przepłakanych nocy, szarych dni, które nie miały najmniejszego sensu. jak można wybaczyć komuś to, że zostawił nas samych ze wszystkimi problemami codziennego życia i pozwolił byśmy zaczeli palić paczke papierosów dziennie i doprowadzil do picia alkoholu do utraty przytomności? jak moza wymazać z pamięci całe zlo, które pozostawił odchodząc? własnie nie można, nie da sie. nie jestem na tyle silna by dać mu drugą szansę o którą prosił. choćbym bardzo chciała nie zaufam kolejny raz. nie pozwole nie spać sobie po nocach tylko przez to, że nie mam pewności czy śpi tej nocy samotnie.
|