|
Upadłam, choć wcale upadku nie czułam. miałam tylko w sobie tą dziwną pustkę. widzisz do czego mnie doprowadziłeś. miałeś być podporą i oparciem, a tymczasem jako pierwszy popchnąłeś mnie gdy stałam na krawędzi. a chyba nie tak miała wyglądać ta miłość. no nic, nieważne. wszystko przecież jest nieważne. zaskakujące tylko jak to jedno "nieważne" może wpłynąć na człowieka. będąc tam, na dnie, ciągle sobie to nieważne powtarzałam. nie kochał mnie - nieważne. ale mi go brakuje - nieważne. szkoda tego pięknie spędzonego czasu - nieważne. ale żeby przez taką głupotę, przez taką małą kłótnię - nieważne. i tak w kółko, cały czas tylko nieważne. od świtu do nocy. aż zostało mi to jako nawyk. nawyk, dzięki któremu się podniosłam. i nawyk, którego nigdy się nie wyrzekłam. różnica polega tylko na tym, że nie wypowiadam już tego głośno. po prostu wzdycham. o, zdziwił by się czasem człowiek, ile takie wzdychanie może znaczyć. / niechcechciec
|
|
|
Najgorsza jest świadomość, że mimo tych wspomnień, mimo tylu wspólnych chwil, mimo tylu radości, mimo niesamowitego przyzwyczajenia, przywiązania, uśmiechów, zwierzeń, ale przecież kłótnie, zgrzyty, niezrozumienia, wyrzuty, frustracje, brak zaufania, przecież miłość, ale nie, nie da się, najgorsza jest świadomość, że kiedyś będziemy musieli się zmierzyć z tym co najgorsze, utrata najważniejszej osoby.
|
|
|
Wyjeżdżam, wracam, jesteś, wyjeżdżam, wracam, a Ty znowu jesteś, a ja znów wyjeżdżam, z nadzieją, że wciąż będziesz, mimo, że w głowie mam "może odejdzie, a ja się nie uzależnię od niego, a on nie będzie przeze mnie cierpiał", ale wracam, a Ty, Ty na mnie czekasz i przytulasz mnie po każdym powrocie tak mocno, że na chwilę tracę oddech i całujesz tak namiętnie, że odpływam i chcę być tylko przy Tobie, a uświadomiłam sobie to dopiero po piątym powrocie, normalne? nie sądzę. / believe.me
|
|
|
Uwielbiam rozmowy intelektualne. Zwykła zdolność, by po prostu usiąść i porozmawiać. O miłości, o życiu, o czymkolwiek, o wszystkim. Związani bez zobowiązań, bez przedawnienia ludzkich ograniczeń. Mówić bez żalu i strachu o konsekwencje. Usiądź i rozmawiaj ze mną godzinami o tym, co jest naprawdę ważne w życiu./deliberacja
|
|
|
(...) jeszcze nigdy nie czułam się tak uzależniona od czegokolwiek, kogokolwiek, jeszcze nigdy nie oparłam wszystkich, nawet najmniejszych fundamentów mojego istnienia, na czyjejś obecności, na czyimś zachowaniu wobec mnie, kurwa (...)/niecalkiemludzka
|
|
|
Kocham Cię za Twoją miłość. I za to, że nikt inny nie był taki dla mnie i nie potrafiłby być. Kocham Cię, bo starasz się mnie uszczęśliwiać, i liczysz się z moim zdaniem, i uświadamiasz mi, że jestem Twoim światem, Kocham Cię.
|
|
|
Nikogo innego tak bardzo, bo nikt inny tak bardzo. I wiem, że masz tak samo./niecalkiemludzka
|
|
|
"Widzę gwiazdy, gdzie inni widzą puste niebo, widzę Twoją twarz, gdzie nie powinno być niczego."
|
|
|
Zawsze ten sam schemat, chcę czegoś tak bardzo mocno, że potrafię o tym myśleć godzinami, a gdy to mam, mogę wziąć, jestem zupełnie obojętna i kurwa, widzę, jednym słowem mogę Cię zranić, nie chcę, żebyś cierpiał, ale wiesz, mam taką naturę, wszystko pierdolę, więc nie miej mi za złe, jeśli to jest początek końca, bo chociaż bym chciała, to nie widzę Ciebie u mojego boku, a powinnam i wciąż nie rozumiem, nie potrafię pojąć, o co chodzi z tym wszystkim i czemu to jest tak pojebane, bo jak jestem najebana to tylko czekam aż będziesz obok, a jak jestem trzeźwa, to możesz dla mnie nie istnieć, chociaż może dobrze, że jesteś, już sama nie wiem, chyba zbyt wiele przeszłam, a moja przeszłość nigdy nie była aż tak kolorowa, nie jestem do tego przyzwyczajona, paranoja. / believe.me
|
|
|
to, czego chcę, to czuć się trochę mniej przerażona niż jestem, a na pewno jestem bardzo.(...)/deliberacja
|
|
|
"Też byś chciał ominąć konsekwencje losu. I znaleźć sposób w tłumie, szumie dojść do głosów. Też byś chciał mieć zdrową rodzinę w chuj sosu. Być z dala od kurew, tych nie życzliwych osób, złych."
|
|
|
Nie sądziłam, że to będzie takie trudne. Wczoraj patrzyłam na to w zupełnie inny sposób, przez pryzmat wściekłości która mnie przepełniała, myślałam, że dam radę, że wytrzymam, że nie dam nic po sobie poznać, a tymczasem nie mogę się pozbierać, nie mogę opanować łez, nie mogę przestać o Nim myśleć, nie mogę odpędzić od siebie chęci przytulenia Go , tak bardzo bym tego chciała, niczego bardziej nie pragnę, nie dam sobie rady, czuję jakby mi go zabrano na zawsze, przecież to dopiero dzień, a ja nie mogę normalnie funkcjonować, nie mogę wypełnić pustki w moim życiu, nie przechodziłam czegoś takiego od tak dawna, że nawet nie pamiętam kiedy to było, nie wytrzymam bez Niego tych kolejnych dni, złamię się nie dam rady.
|
|
|
|