Nie sądziłam, że to będzie takie trudne. Wczoraj patrzyłam na to w zupełnie inny sposób, przez pryzmat wściekłości która mnie przepełniała, myślałam, że dam radę, że wytrzymam, że nie dam nic po sobie poznać, a tymczasem nie mogę się pozbierać, nie mogę opanować łez, nie mogę przestać o Nim myśleć, nie mogę odpędzić od siebie chęci przytulenia Go , tak bardzo bym tego chciała, niczego bardziej nie pragnę, nie dam sobie rady, czuję jakby mi go zabrano na zawsze, przecież to dopiero dzień, a ja nie mogę normalnie funkcjonować, nie mogę wypełnić pustki w moim życiu, nie przechodziłam czegoś takiego od tak dawna, że nawet nie pamiętam kiedy to było, nie wytrzymam bez Niego tych kolejnych dni, złamię się nie dam rady.
|