 |
nie zmrużę oka, a później wstanę rano, założę czarny stanik, czarne majtki, czarną, szeroką koszulkę, wypiję czarną kawę, spojrzę w lustro, by zobaczyć kim dziś jestem i bez względu na to, jaka będzie odpowiedź, wrzasnę, że już nic mi się nie chce i mam dosyć.
|
|
 |
czuję, jak powoli umieram. każdy nowy dzień doprowadza do tego, że powstaje większa niechęć do wykonywanych czynności. powstająca rutyna jest naprawdę męcząca. a chęć zmienienia czegokolwiek to wyłącznie plany, o których człowiek może sobie pomarzyć. ruszenie do przodu, działanie i walczenie o to czego naprawdę się chce i pragnie coraz częściej staje się jedynie niespełnionym planem, któremu brakuje wielu szczegółów. pozostaje jedynie pustka w głowie i brak pomysłów na dalsze działanie. lecz z innej strony patrząc zawsze jest to wyjście... ale ono już nie zadowoli, jak to pierwsze, które zostało spieprzone przez zły wybór uczuć.
|
|
 |
wiem, niszczę to wszystko co jest między nami. jednak powiedz mi co ja mam zrobić, aby zacząć o ciebie walczyć? przecież ty wyraźnie tego nie chcesz. nie chcesz pakować się w kolejny związek. nie chcesz, abyśmy byli razem, bo twierdzisz, że za dużo ostatnio przeżyłeś. lecz, czy ty naprawdę nie rozumiesz, że ja nie jestem taka sama, jak tamta dziewczyna, że nigdy się nie porównam do niej i nie popełnię tych samych błędów? mam w sobie jeszcze trochę przyzwoitości i rozumu.. nie muszę latać za każdym i z nimi się puszczać tak, jak ona, aby poczuć się szczęśliwą osobą. mi wystarczyłaby jedynie twoja obecność i ramiona, w które mogłabym się wtulić, skrywając jednocześnie przed całym światem.
|
|
 |
twój dotyk jest niczym muśnięcie anioła. sprawiasz, że zaczynam czuć się, jakbym była w siódmym niebie. wznoszę się w przestworza, zaczynam powoli latać... spoglądam z góry na otaczający mnie świat i ludzi. zaczynam z innej perspektywy dostrzegać wiele aspektów życia i chociaż wiem, że to tylko sen, to ja nadal chcę w tym śnić. to sprawia, że czuję się bezpieczna, bo wiem, że jestem w innym świecie. w miejscu, z którego nie ma łatwej ucieczki... gdzie radość i szczęście są głównym fundamentem na podstawie, którego budowane jest to miejsce.
|
|
 |
znalazł oazę, która okazała się kolejną fatamorganą.
|
|
 |
ostatnio jakoś nie kłamię, choć czasem wręcz nie wypada.
|
|
 |
ciągle mam w gardle tysiąc niedopowiedzianych słów.
|
|
 |
"pamiętaj o mnie, gdybym ja kiedyś zapomniał"
|
|
 |
"całe nasze życie to, to nie te długie lata, a tych kilka krótkich dni i tych parę chwil"
|
|
 |
jednak to prawda, kobiety takie, jak ja, mogą kochać tylko skurwieli, którzy raniąc co dzień od nowa nie pozwalają na żadną rutynę w związku.
|
|
 |
i wciąż jestem tu sama, na pastwę losu i bez połowy serca.
|
|
|
|