 |
Trzy miesiące temu? "I znów słyszę jego imię z Twoich ust, popierdoliło Cię", "rób co chcesz, ale wiesz jak to się skończy", "Twoja sprawa, lecz zobaczysz, będziesz cierpieć". Wszyscy, którzy wątpili w Niego, we mnie, w nas, w tą więź, w te uczucia - z wiernością wśród priorytetów, którą stawialiście pod największym znakiem zapytania, pierdolcie się.
|
|
 |
najboleśniejszym przeżyciem nie była pierwsza jedynka z matematyki, poważna sprzeczka z rodzicami, czy zgubienie portfela z masą pieniędzy w środku. nie ucierpiałam też przy pierwszej naganie od dyrektora, nieprzemyślanej ucieczce z domu albo próbie samobójczej. nie przeżywałam, gdy znalazłam się pierwszy raz na komisariacie. nie płakałam po jakiejś większej mocnej borucie. moje serce przestało przez chwilę bić, w momencie, gdy dowiedziałam się, że miałam siostrę, która nie była w stanie przeżyć narodzin. [ yezoo ]
|
|
 |
w chwili, gdy zabrakło mi Jego obecności, zrozumiałam jak wielką rolę w moim życiu odgrywała miłość. [ yezoo ]
|
|
 |
[1]Zaprosił mnie na kawę do restauracji, umówiliśmy się w półdo 6, podkreśliłam oczy i wydłużyłam tuszem rzęsy, ubrałam się i wyszłam udając się do centrum. Tak jak myślałam, czekał na mnie pod kawiarenką ' hej' przywitał się ' cześć kolego ' rzuciłam na powitanie, weszliśmy do środka, siadając jak zawsze przy oknie, zamówiliśmy to co zwyklę ' to po co chciałeś się tak pilnie spotkać?' zapytałam ' no bo, muszę coś Ci powiedzieć' jąkał się ' no to mów' rzekłam, w tej samej chwili przyszła kelnerka ' dla pana woda a dla pani kapucino, na życzenie pana '
|
|
 |
[2]powiedziała i podała nam zamówione rzeczy 'ale, ja nie chciałam ' - ' to jest część najważniejszych słów, które chciałem ci powiedzieć' rzekł, podając mi kapucino, postawiłam na swojej stronie , z kawałków czekolady ułożone były słowa I Love You ' ale' - ' Kocham Cię' przerwał ' podjedź do mnie' rzekłam , popatrzał sie na mnie dziwnie ' no podejdź nie ugryzę ' zaśmiałam się, wstał i stanął na de mną ' nachyl się, powiem ci coś ' wykonał tak jak powiedziałam ' Czekałam na to całe życie' szepnęłam dobierając się do jego ust ...
|
|
 |
Jest takie imię , które noszą setki osób , ale kojarzyć się będzie zawsze tylko z jedna osoba ..
|
|
 |
"Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. (...)
Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. (...) "
|
|
 |
A to, co było takie nie tak i co zmieniło się teraz, wpływając zarazem na całe moje życie, jest w pewnym stopniu dowodem na to jak kurewsko ważny dla mnie jest.
|
|
 |
doskonale pamiętasz ten dzień, kiedy po raz ostatni tak mocno trzymał Twoją rękę. gdy tak głęboko patrzył w Twoje oczy, aż w pewnej chwili brąz Jego tęczówek wraz z Twoim błękitem zaczął tworzyć nowy, niepowtarzalny kolor. gdy Jego uśmiech wypełniał całe Twoje wnętrze. gdy ramiona swoją siłą gwarantowały wieczne bezpieczeństwo. gdy wystarczała Jego obecność, a Ty byłaś pewna, że to ten jedyny na całe życie. gdy zainwestowałaś wszystko w tę miłość. każdy wolny czas, odwołane spotkania, sprzeczka z rodzicami, wagary. byłaś pewna tego uczucia, jak niczego innego w swoim życiu. a On tak po prostu zrezygnował - z przyszłości, z miłości, z Ciebie. [ yezoo ]
|
|
 |
Wkurza i śmieje się, i jest tak dziwnie zazdrosny, i puszcza moją dłoń, by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania, czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach, po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić, wraca, łącząc nasze usta na kolejne kilka minut, a potem przyciąga mnie do siebie bardziej, szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć, zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne "kocham Cię", i wymiękam.
|
|
 |
doskonale wiedziałam gdzie Go dziś znajdę. zupełnie samego, zmarzniętego z paczką fajek w kieszeni."brakuje mi Jej" szepnął,czując,że stoję tuż za Nim."tak cholernie mi Jej brakuje.gdybym tylko mógł oddać swoje życie,by tylko Ona znów mogła powrócić na ten świat-zrobiłbym to".powiedział odpalając papierosa."każdego dnia Ona jest przy Tobie.nie widzisz Jej,ale Ona widzi Ciebie.nie możesz Jej dotknąć,za to Ona tak.nie możesz patrzeć,jak się porusza,śmieje albo mówi-ale Ona widzi to codziennie.kochasz Ją,a Ona kocha Ciebie"."skąd mam wiedzieć,czy ta miłość jest odwzajemniona,skoro Jej już tu nie ma?"."to Twoja matka,a Ty byłeś Jej jedynym synem.zająłeś miejsce w Jej całym maleńkim sercu.liczyłeś się tylko Ty.oddałaby za Ciebie życie."powiedziałam,chwilę później mając Go w ramionach."gdyby żyła,byłaby z Ciebie dumna"szepnęłam,słysząc Jego spadające łzy. [ yezoo ]
|
|
 |
Usiadłam na mokrą od deszczu huśtawkę, zamknęłam oczy. W uszach odbijał się dźwięk karetki, otworzyłam oczy, po policzkach poleciały miliony łez ' mówiłam że będzie mnie boleć' szepnęłam. Zamknęłam ponownie oczy, dźwięk karetki wydawał się coraz ostrzejszy, serce biło mi coraz słabiej. Otworzyłam oczy a koło siebie szedł On . Zamknęłam powoli oczy a w oddali usłyszałam głos odbijający się o ściany ' tracimy ją ' ...
|
|
|
|