 |
|
razem tworzyliśmy najcudowniejsze 73,2'C.
|
|
 |
|
jeśli chcesz do domu wrócić cała, to nie pytaj o niego. / kashiya
|
|
 |
|
piję za błędy, dlatego jestem codziennie pijana. / kashiya
|
|
 |
|
siedem lat temu wszystko było łatwiejsze. miałam wtedy sześć lat, nawet nie wiedziałam co to znaczy 'związek, para' nie wiedziałam że istnieje takie coś jak alkohol. a teraz dla mnie to codzienność. związki, pary a potem topienie smutków w butelce wódki. zmieniło się, przecież nie powiem że nie. / kashiya
|
|
 |
|
brakuje mi chwil w których miałam na wszystko wyjebane. / kashiya
|
|
 |
|
jeden sms, a tak potrafi Ci spierdolić życie. / kashiya
|
|
 |
|
nie chcę opuszczać mojego małego ale dla mnie bardzo wielkiego miasteczka, przyjaciół i tego wszystkiego co mnie z nim łączyło. jest mi cholernie smutno że nie przejdę już szkolnym korytarzem z uśmiechem i słowami typu 'pierole idę na wagary' będzie mi tego brakować mimo wszystko. nawet już tęsknie za nauczycielami, którzy mnie denerwują i najchętniej bym ich wysłała na kosmos. / kashiya
|
|
 |
|
a 14 lutego idziemy się napić. - ale że co, uczcić ferie? - walentynki. - jebać to! / kashiya
|
|
 |
|
odejdę-bo tak chcę, bo tak wolę. / kashiya
|
|
 |
|
no jak tu nie topić smutków w butelce wódki i paczce fajek? rodzina się rozpierdala, przyjaciele się odwracają a chłopak się nie odzywa. dlatego teraz się zapije i napalę na śmierć. może to wszystko załatwi?/ kashiya
|
|
 |
|
pamiętam jakby to było wczoraj. mama wchodzi do pokoju siadając na łóżku wyciera chusteczką łzy. - co się stało mamo? - dziadziu nie żyje. - te trzy słowa które usłyszałam, były najgorszymi w moim życiu. nie mogłam powstrzymać łez, nie mogłam nic. nie panując nad sobą, wyszłam z domu z nadzieją że już nie wrócę, że odejdę tam gdzie on. / kashiya
|
|
 |
|
- wyrzuć go z pamięci. - a Ty wyrzuć do kosza swoje ulubione, stare trampki. - nie potrafię, zbyt mocno się do nich przywiązałam. - właśnie.
|
|
|
|