 |
-Wiesz, byłam pewna, że mi przeszło. Te dni bez niego… byłam szczęśliwa, że udało mi się zapomnieć. Ale jak zwykle się myliłam! Wystarczyła piosenka. Rozumiesz?! Jedna cholernie głupia piosenka bym uświadomiła sobie, że tak naprawdę jedyne, co w tej chwili czuję to tęsknota. Ta piekielna tęsknota za nim.
|
|
 |
I nie pieprz mi, że ‘dorosłyśmy’ i wszystko się zmienia. Gdyby kiedyś naprawdę była między nami przyjaźń nie schrzaniłaby się po 8 latach. Dla mnie wszystko jest skończone. Nie potrafię przyjaźnić się z kimś dla kogo ta ‘przyjaźń’ nic nie znaczy i jest utrzymywana na silę
|
|
 |
i każdego wieczoru powtarzała sobie : nie płacz, nie warto. nie ten to inny.
|
|
 |
Przytulił ją i delikatnie dotknął wargami jej włosów. Pragnęła by ta chwila trwała wiecznie. Objęła go mocniej w pasie i podniosła głowę do góry zaglądając mu głęboko w oczy. Uśmiechnęła się do niego a on odwzajemnił się jej tym samym. Zauważyła, że jego wargi zbliżają się do jej. Gdy już miały się zetknąć, o czym marzyła od dawna, usłyszała, że ktoś ją woła. Obejrzała się, lecz nikogo nie dostrzegła. W tej chwili znalazła się w zupełnie innym miejscu. Dostrzegła swój pokój a po chwili usłyszała głos mamy wołającej ją na śniadanie. Wstała z łóżka i podeszła do okna. Miała ochotę skoczyć z 10piętra. Znów ten cholerny sen, który nigdy się nie kończy a tym bardziej nie stanie się rzeczywistością.
|
|
 |
-co mam zrobić byś wreszcie się uśmiechnęła? - spraw by tu był, by nigdy mnie nie opuścił i kochał ponad wszystko. - ale... po co Ci on skoro masz mnie? - ty nigdy tego nie zrozumiesz. dla mnie jesteś tylko przyjacielem, przepraszam . on.. on jest dla mnie wszystkim. bez niego nie istnieje.
|
|
 |
Pierwsza impreza po tak długim czasie. Do samego końca nie była pewna czy dobrze postępuje. Na ostatniej wydarzyło się coś, o czym najchętniej zapomniałaby do końca życia. Stwierdziła jednak, że musi odważyć się pokonać panujące w sobie emocje. Ubrała się w ulubioną tunikę, baleriny, umalowała mocniej niż zwykle i wyszła z domu. Na miejscu była umówiona ze swoim chłopakiem. Dostrzegła go wśród grupki znajomych, spojrzał na nią a po chwili ruszył w jej kierunku. Przytulił ją i pocałował w czoło. –Jestem z tobą. – Uśmiechnęła się lekko i sprawiła, że ich wargi się zetknęły. Dziękowała Bogu, że go ma. Nigdy nie wierzyła, że prawdziwa miłość istnieje, lecz przy nim dostrzegła to, jak bardzo się myliła.
|
|
 |
Zapukała do jego drzwi. Nie musiała długo czekać na ich otwarcie-wróciłaś. - Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Chciał położyć dłonie na jej ramionach, lecz szybko się odsunęła. Spojrzała w jego oczy i nie zdradzając żadnych emocji powiedziała oschle - chciałam tylko wziąć resztę swoich rzeczy. - Ujrzała jego zszokowaną minę. Nie powiedziawszy ani słowa ruszyła prosto do jego pokoju, zabierając z niego swoje rzeczy. - Ale...- Usłyszała jego głos za sobą. -Tak, już mnie nie ma.- Wychodząc trzasnęła drzwiami. Nie planowała tego podobnie jak łez spływających po policzku. Po prostu tak wyszło. Powtarzała sobie jedynie w duchu,że nigdy nie pożałuję tej decyzji.
|
|
|
|