 |
mówią, że będzie dobrze, bo to nie ich problem.
|
|
 |
(...) Nie powinnam tak mówić. Przecież w gruncie rzeczy powinnam być szczęśliwa. Dostałam od życia tyle dobrego. Ale tutaj chodzi o całkiem inny rodzaj szczęścia. Szczęścia wewnętrznego przyniesionego przez świadomość, że znaczy się dla innego człowieka tak wiele, że nie sposób sobie tego wyobrazić. Ta potrzeba mnie spala, trawi od środka, sprawia, że nic nie jest skończone ostatecznie, że nie wykorzystuję tego co mam, na tyle, na ile jest to możliwe. Osiągnęłam tą potrzebę wcześnie, zbyt wcześnie. Obawiam się, że przez to będę musiała jeszcze długo czekać. A na tyle nadziei mi nie wystarczy. Więc potrzebuję akumulatora, swego rodzaju słońca, które napełni mnie swoją energią. Sprawi, że wszystko będę robić tak, jak należy, wykorzystując to, co jest mi dane, tak bardzo, jak tylko jest to możliwe. Jak długo przyjdzie mi na to czekać? A może do końca moje życie będzie nieskończone, a mnie na zawsze już będzie towarzyszyć uczucie niespełnienia? |mysteriouss ♣
|
|
 |
Dość często nachodzi mnie myśl, że niewiele jestem warta. Mam wrażenie, że ludzie patrzą na mnie tylko i wyłącznie przez pryzmat mojego wyglądu. Że dla nich nie liczy się to, jaka jestem w środku, że nie dostrzegają ile mogę im ofiarować. To zabija moją nadzieję na szczęście, a przecież nadzieja pozwala nam dalej żyć, ona jest sensem naszego istnienia. Bez niej wszystko znika. A mi pozostało jej tak niewiele, niebezpiecznie mało. Co się ze mną stanie, gdy i ta odrobina zniknie? Czy stanę się wrakiem tego, kim byłam do tej pory? Czy wszystko, co osiągnęłam, co przeżyłam i trzymałam tylko dla siebie odpłynie z ta nadzieją? Na jak długo te resztki mi wystarczą? Czy znajdzie się ktoś, kto z swoją egzystencją przyniesie także to, czego teraz powoli mi braknie? A może to niemożliwe? (...) |mysteriouss ♣
|
|
 |
Jest względnie dobrze. Jakoś sobie radzę. Jestem coraz lepsza w myśleniu o czymś innym. Co więcej, mam nawet nadzieję na coś lepszego. Chociaż czasem nachodzi mnie myśl, że to jest tylko nadzieja i tylko nadzieją pozostanie. |mysteriouss ♣
|
|
 |
Oglądałam Titanica i tkwię w przekonaniu, że prawdziwa miłość zatonęła razem z tym statkiem.
|
|
 |
Po śmierci pójdę do nieba, bo piekło przeżywam na ziemi.
|
|
 |
I ciągnie mnie do tego skurwiela, mimo tego, że tak mnie krzywdzi.
|
|
 |
można się kochać i pieprzyć. można też pieprzyć, że się kocha.
|
|
 |
drodzy ludzie, którzy w sieci przezywają a w realu
nic nie powiedzą. jesteście zwykłymi ciotami. pozdro
|
|
 |
Choruję na śmierć. W żyłach lęk krąży zamiast krwi.
|
|
 |
A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi.
|
|
|
|