 |
kochany, złoty, cudny, srebrny.. :)
|
|
 |
Lecz niepotrzebnie złościsz się
Jakoś to będzie
|
|
 |
Problemy ma się wszędzie:
w domu , w szkole.
Problemy są wszelkiej maści :
duże i małe
czarne i białe.
Problemy są nieodwołalne
jak kara śmierci.
Problemy są nierozerwalne
niczym Węzeł gordyjski.
Problemy da się rozwiązać
jak dziecięcą krzyżówkę.
Tylko problem w
tym,
że
ludzie nie
chcą
ich
rozwiązywać
w
prosty
i
szybki sposób.
|
|
 |
znów przyszedłeś nie w porę,
o godzinę za szybko i
o wiosnę na późno...
siadasz i mówisz-
jak dobrze było ci beze mnie.
a ja wsłuchana w twoje słowa
stoję i piję herbatę,
znów przesłodzoną o łyżeczkę cukru.
i nie potrafię odejść
i znów czekać aż się pojawisz
o chwilę za późno...
|
|
 |
Poczęstowała mnie dziś
jaśminowymi tabletkami
zimna karteczka "żegnaj".
|
|
 |
Zdarza jej się uciekać
włącza hologram snu
jak alarm
|
|
 |
Przyjdzie dzień a po nim noc,
cios po ciosie, runie mur,
w każdej iskrze skryta moc,
słonce wyjdzie znów zza chmur!
|
|
 |
Bo marzenia po to są,
by nas uczyć lepiej żyć,
chociaż bolą, lekiem są,
by obudzić się i ,,być�
|
|
 |
Są łatwe i trudne pytania,
Łatwe i trudne odpowiedzi,
Gdyż jest tak od zarania
kto kocha � nie grzeszy!
Najmilszy, pytania moje
Zawsze pozostawiasz bez echa!
Chciałabym raz uzyskać na nie
Twoją odpowiedź! I niechaj
Świat pozostawi w spokoju
Nasze uczucia � tę miłość,
Która niczym kajdany
Skuła nas i złączyła w jedność.
|
|
 |
Jej serce swój rytm już straciło,
Ostatnie uderzenie mocne wydało.
To serce, teraz zastygłe,
Całe swe życie dla ciebie stukało.
|
|
 |
Byłeś jej ostatnim tchnieniem,
Ostatnim mrugnięciem ciężkiej powieki�
To o tobie ostatni raz pomyślała,
Nim zasnęła już na wieki.
Byłeś jej odwiecznym marzeniem,
Tak bardzo zda się wygórowanym.
Żyła tą wielką miłością do ciebie,
Tym uczuciem wyimaginowanym.
|
|
 |
Lecz tylko chłód zetknął się z jej palcami�
Pod zapadającą się powieką, jej źrenica wytężała się ,
Pragnąc twój obraz mieć przed oczami.
Chciała wyrzec choć dwa słowa,
Niemo więc otworzyła swe usta,
z których wydobyła się cisza ogłuszająca �
Inaczej tę chwilę wyobrażała sobie,
Choć straszna być miała, to nie aż tak przerażająca.
|
|
|
|