 |
Zabrakło mi kogoś, ale dobrze mi wśród nowych twarzy.
|
|
 |
Najbardziej satysfakcjonujące uczucie, gdy po latach staniesz przed osobą, którą wcześniej chciałeś mieć, jednak dziś nawet o tym nie marzysz.
|
|
 |
Już koniec z ślepymi obietnicami czy na "mały paluszek". Koniec mierzenia ławek i pisania po ćwiczeniach, zeszytach. Koniec z tymi lekcjami, na których potrafiłam się wpatrywać bez przerwy. Koniec z uśmiechami z jednego początku klasy na sam koniec. Koniec z głupimi żartami i z zabawnymi scenami zazdrości. Koniec z sąsiadkami, Twoimi kumplami, plasticzkami z klasy i nie tylko. Koniec mieszania mi głowie i wracania "do Ciebie". Już wiem, że mnie nie skrzywdzisz, bo nigdy nie zgodzę się na żadne "nasze" powroty. Nie ma już nas i już nie będzie.
|
|
 |
Nigdy już nie usiądziemy w jednej ławce, w jednym rzędzie, w jednym pomieszczeniu. Nigdy nie będę miała okazji patrzeć się Tobie prosto w oczy czy na Twoje włosy, nabijać się z odblasków na stopach. Nigdy w klasie nie usłyszę wywoływanego Twojego imienia i nazwiska. Ten rozdział nie ja zamknęłam do końca, tylko ten czas, który teraz nadszedł.
|
|
 |
Dokładnie 365 dni temu była identyczna pogoda. Pamiętna środa, deszcz, który zalał ulice, okna zasłonięte roletami, niezrobione łóżko, laptop jak zwykle odpalony, Kings of Leon wydobywał się z małych głośniczków i nieogarnięta ja na środku nieogarniętego pokoju. Tamtego dnia marzyłam o 1 września. Chciałam powrotu do szarej rzeczywistości, czyli migające, czarne okienko z Twoim imieniem w prawym, dolnym rogu ekranu. Może nie tęskniłam za Tobą jak na początku, ale moja radość była ogromna. Umawianie się na wspólne siedzenie, szukanie sprawdzianów, robienie czy szukanie zadań. Minął rok. Zmiany są ogromne. Nie czekam na Ciebie, nie tęsknię za Tobą, a świadomość, że nie będę musiała oglądać Twojej mordy od poniedziałku do piątku cieszy mnie, jak nowa zabawka. Nigdy więcej nie dam się tak omotać, nigdy już nie będę tak naiwna.
|
|
 |
|
bo jak ktoś Cię zrani, coś w Tobie pęka. wszystko jest inne. już inaczej patrzysz na słońce. boisz się zaufać. komukolwiek. pojawia się strach przed kolejnym zranieniem. nie umiesz pokochać na nowo. nie umiesz już żyć. [691]
|
|
 |
Nie tęsknię, nie chcę Cię, nie wracam do przeszłości, cieszę się, że Ciebie nie ma, mam wyjebane. Dlaczego dopiero teraz?
|
|
 |
Moje prywatne cofnięcie czasu? To przeglądanie starych zdjęć, słuchanie dawnej muzyki oraz powracanie myślami do czasów gdy było tak dobrze. / napisana
|
|
 |
- Nie pozwolę sobie, żeby ktoś mnie tak traktował. - Ale jak niby? Zapomniałeś, że Twoje drugie imię to CHAMSTWO? - A Twoje niby jakie? - Anna.
|
|
 |
Marzenia zawsze prowadzą do rozczarowania, dlatego naszym wspólnym marzeniem jest nie mieć marzeń. / Big love.
|
|
 |
2. Dbać tylko o swoją dupę i nie przejmować się nikim. Wróciłam. Prawdziwa ja, wredna menda, mało znacząca, o jedno doświadczenie do przodu i jedną myślą więcej: "Nigdy więcej takich frajerów."
|
|
|
|