 |
miłość przeminęła jak dym kolejnego papierosa.
|
|
 |
patrząc na to co jest teraz między nami, pragnę się turlać po podłodze ze śmiechu, że kiedyś nazywałam to miłością.
|
|
 |
wiem jedno jest piękny, przystojny, wysoki, zabija spojrzeniem i nie jest mój.
|
|
 |
i nadal próbuję zabić miłość nikotyną, chociaż przez chwilę.
|
|
 |
najbardziej boli chyba fakt, że byliśmy sobie przeznaczeni.
|
|
 |
pytasz mnie jak się czuję ? jest spoko, oprócz tego, że pęka mi serce.
|
|
 |
nie jestem dziewczyną, którą można się bawić. zapisz to sobie.
|
|
 |
chciałabym z Tobą pójść, lecz nie umiem stawiać kroków. nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu.
|
|
 |
Nie chciałam cię pokochać. Naprawdę. Przecież nigdy umyślnie nie spierdoliłabym sobie życia.
|
|
 |
|
i jak zwykle wkurwiam się za Jego przeszłość, za puste laski, które były w Jego dość czułych objęciach przez te parenaście minut. znowu żal ściska mi serce, znowu jestem obojętna i nie wiem co znaczy słowo 'Kocham'. i ciągle łzy w oczach i schizy po nocach./emilsoon
|
|
 |
|
Cieszę się że w przeciwieństwie do mnie jesteś szczęśliwy. W sumie tego najbardziej pragnęłam / i.need.you
|
|
 |
powiedział, że pokaże mi miłość. a tak naprawdę tylko upewnił mnie w przekonaniu, że ona nie istnieje.
|
|
|
|