 |
|
-Coś się stało. Zanim cię poznałam moje życie było całkowicie poświęcone samotności. Byłam zamarznięta i nigdy nawet nie myślałam że kiedyś mogę zacząć topnieć. Wszystko co miałam, oddawałam jej ale mimo to byłam szczęśliwa. Teraz przepełnia mnie niewyobrażalna pustka i tkwię w otchłani zapomnienia. Moja wewnętrzna latarnia powoli gaśnie a ja wiem że nie będę w stanie zebrać w sobie siły na ponowne zapalenie jej... Dlatego musisz odejść. Za długo tkwiłam w zimnie i teraz męką jest ten płomień który spala moje serce. Moja dusza umiera chociaż jedynym powodem dla którego mogłaby żyć jesteś ty.
|
|
 |
|
-Czy będziesz szczęśliwa kiedy odejdę?
Poczuła ogromny ból jaki sprawiała świadomość tego, że widzi go po raz ostatni. On naprawdę był gotów dla niej odejść. Dlaczego nie błagał o to żeby została?! Dlaczego do cholery nie starał się jej zatrzymać?! Każda część jej ciała i umysłu domagała się jego, jak więc może mu pozwolić odejść?!
-Powinieneś zapytać czy będę szczęśliwa kiedy zostaniesz. Chociaż może wcale nie powinieneś pytać o szczęście, bo czy ktokolwiek może powiedzieć z czystym sumieniem "Jestem szczęśliwy"? Musisz odejść, bo jeżeli tego nie zrobisz przyczynisz się do naszej śmierci. Chcę cię zatrzymać ale to mnie niszczy. Uczucie które powinno przywrócić mnie do życia, gasi i tak już płoną iskrę we mnie. I czuję, wiem to na pewno że łączy nas coś wyjątkowego. Kocham cię miłością której sama nie rozumiem, pragnę cię tak bardzo że uciekam w samotność. Dlatego odejdź...
|
|
 |
|
Twoje uczucia stygną, szybciej niż moja herbata.
|
|
 |
|
poprawił jej bezwładny kosmyk czarnych jak heban włosów i powiedział, że jest dzielna. kiedy ona cicho załkała, bezszelestnie wyciągnął nóż z jej klatki piersiowej, a ona ostatnich tchem wydusiła 'dziękuję'.
|
|
 |
|
ból sprawiony odrzuceniem przez kochającą Cie osobę, to ten kiedy czujesz jak Twoje serce robi się mokre od łez.
|
|
 |
|
czuje sie przez Ciebie jak zaadoptowane dziecko, które się nie sprawdziło i zostało oddane spowrotem do przytułku.
|
|
 |
|
Tęsknię. Nie tak jak tęskni się za kimś,kto odszedł z własnej woli,tylko tak jak tęskni się za kimś kto odszedł nieświadomie.Odszedł właśnie wtedy,kiedy oczy po raz ostatni się zamknęły.Tęsknię tak bardzo,że nigdy nie sądziłam,że aż tak można za kimś tęsknić.Rozdziera mnie to. Każda chwila,każde wspomnienia i każde zdjęcia,które już tylko zostały. Każdy uśmiech i słowa,które jako ostatnie pozostały przed oczami. Każdy dobry gest i każdy śmiech,a nawet i kłótnie,które do dzisiaj przypominają mi części naszych rozmów. Każde przytulenie i żarty,które dość często mało kto rozumiał. Pamiętam to wszystko,bardzo dokładnie śledząc każdą sekundę z tamtego życia. Pamiętam to tak bardzo,tak wyraźnie,jakby stało się to wczoraj. Pamiętam wszystko,kiedy byłeś obok. I do dziś nie mogę zrozumieć jak to się stało,do dziś nie mogę uwierzyć,że zabrakło Cię tutaj,do dziś nie wierze,że cmentarz stał się Twoim drugim domem.Wróć tu,brakuję mi Cię i naprawdę oddałabym wszystko by choć na chwilę Cię zobaczyć.
|
|
 |
|
Pytasz mnie czy warto? Ja odpowiem Ci, że zawsze, bo jeśli cholernie Ci na czymś zależy, uprzesz się i zaprzesz samego siebie, stawisz czoło swoim słabościom i przeciwieństwom losu, to możesz wszystko, a nawet więcej.
|
|
 |
|
Podobno ludzie nie mogą spać kiedy się boją.
Ale przychodzi taki moment, kiedy rzeczywistość staje się nie do zniesienia i wtedy właśnie śpi się dużo. Bo jak się śpi, to nie trzeba się martwić, nie trzeba się bać, nie trzeba podejmować decyzji.
|
|
 |
|
Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
|
|
 |
|
.. jestem bezgranicznie bierny, trwożliwy nawet, wszystko mnie uraża, mrozi (...) Jedno słowo, jeden gest stanowią dla mego lenistwa nieprzeparty wysiłek; wstyd i obawa paraliżują mnie tak, że rad bym się ukryć przed całym światem. Gdy trzeba działać, nie wiem, co robić; gdy trzeba się odezwać, nie wiem, co mówić; kiedy na mnie patrzą, czuję się zbity z tropu. Porwany uniesieniem, umiem niekiedy znaleźć wyrazy; ale w zwyczajnej rozmowie nie znajduję nic, zupełnie nic, i każda rozmowa jest mi nieznośna przez to samo, że zmuszony jestem mówić. / Jean Jacques Rousseau
|
|
 |
|
“ Pocałunków każdego ranka i szczerych zapewnień, że jestem najpiękniejsza.Uśmiechu, kiedy będę smutna, wybaczenia, kiedy narobię głupstw, pomocy nawet wtedy, kiedy będę się za nią gniewać, kwiatka na poduszce, kiedy się obudzę. A kiedy będę tańczyć w sali pełnej pięknych kobiet, twojego wzroku mówiącego, że wyjść chcesz tylko ze mną. Dasz mi to wszystko? ” / Jacek Piekara
|
|
|
|