Serce od samotności wykrwawia się w setki różnych stron, młotek cierpienia rozbija duszę na malutkie cząsteczki, które uciekają uszkadzając przy tym mózg wcześniej protestujący przeciwko jakiejkolwiek chorej miłości, kałuża łez zburzonego życia zalewa uśmiech o tysiąc mniej szczerszy niż słowa 'wszystko okej'. Ale nadal żyjesz, z dnia na dzień bardziej zepsuty, chociaż coraz ciężej wziąć kolejny oddech. Jakby nie działo się zupełnie nic, jakby świat był całkowicie gładki i prostszy niż wiązanie butów. / 61sekund
|