Niespełniona grzeczność mi zakłóca sen.
Emocjonalna indolencja i zatruta krew.
Zarzucam kaptur na łeb, w cieniu uschniętych drzew.
Świat z kineskopów mówi "uśmiechnij się".
Wdycham stres szukam nadziei w jutrze.
Nie mogę już patrzeć na sukinsyna w lustrzę.
Siadam na krawędzi wanny. Odkręcam zimną wodę.
Topię demony, by znów się kochać w tobię. [Quiz&Feelhip_Wewnętrzny chłód]
|