Cz. 12) No i się skończyło. :( "To koniec. Zabiliśmy w sobie wszystko (...), mogliśmy więcej - przykro!". Byłam głupia. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jedno wydarzenie i to, że gdzieś tam zostawiłam swój telefon, może wszystko zmienić, zepsuć, zniszczyć, rozbić to lustro, w którym odbijała się moja szczęśliwa twarz! Z tego wszystkiego najbardziej boli mnie to, że ja za każdym razem Mu wierzyłam, ufałam, a On tak po prostu w ułamek sekundy we mnie zwątpił! Ale chyba nie mogę mieć Mu tego za złe. To ja popełniłam błąd, który NAS przekreślił(?). Muszę z tym żyć. (...) Nigdy niczego od Niego nie chciałam (no, tylko szalik xD), bo On mi całkowicie wystarczał. Kiedyś byliśmy MY! A teraz? No właśnie "Zostało tylko echo, echo... Ciebie już tu nie ma..."! Czuję pustkę w klasie, w której zawsze był. Praktycznie zawsze spóźniał się na lekcje... Czuję pustkę, gdy mijam miejsca, w których byliśmy razem! Gdy w głowie zaczynają plątać się wspólne wspomnienia...
|