Cz. 9) "Moje serce nadęło się szczęściem jak balon, napierając boleśnie na żebra. Zablokowało mi nawet gardło...". Cieszyłam się, że dzięki mnie tak się czuł. Podarowałam Mu uśmiech! Można powiedzieć. :) To M. sprawiał, że nie myślałam o przeszłości, nie pogrążałam się we wspomnieniach. "Zostawiłam swój świat w czyichś rękach." - w Jego rękach. Wtedy ja i wszystko, co posiadałam, co było moje, należało również do Niego! Zależało mi na Nim! To dla niego wstawałam wcześniej rano, żeby wyprostować włosy, bo lubił, gdy to robiłam :) Lubił chyba też sprawiać, żebym była zazdrosna... Potrafiłam się zezłościć na Niego chociażby tylko dlatego, że zerwał się z lekcji... Bo obiecał, że zadzwoni, a tego nie zrobił... Ale złość szybko mijała, gdy Go tylko znów zobaczyłam. Te cholerne motylki w brzuchu, cholerny błysk w oku, cholerny uśmiech na twarzy, który w ogóle mi zejść z niej nie chciał...!
|