stała na torach. powoli zaczęła iść wzdłuż nich. gdy słyszała nadjeżdżający pociąg, zamknęła przepłakane oczy, rozmazany tusz był widoczny, na całej jej bladej twarzy. wargi delikatnie drżały, ale ona szła dalej, wzdłuż tych pierdolonych torów. biegł by ją zatrzymać. jedyne co usłyszał, to dźwięk trąbiącego pociągu, głośne hamowanie, oraz jej krzyk. w jej ostatnim słowie, słychać było jego imię. biegł dalej, myśląc, że już nie ma szans, że nie zdążył... pociąg przejechał. ona stała obok torów z głową spuszczoną ku ziemi, cała zapłakana, wciąż drżała. podszedł do niej, bez jakichkolwiek słów, przytulił ją z całych sił.
|